Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek poinformował, że nie stawi się na wniosek opozycji w Sejmie. – Ja nie jestem politykiem – powiedział w rozmowie z Polskim Radiem. – Jestem poddany atakom (…) Mam prawo zarabiać, mam prawo inwestować, mam prawo kupować – dodał.
Od blisko miesiąca politycy opozycji, powołując się m.in. na ustalenia „Gazety Wyborczej”, zarzucają szefowi Orlenu Danielowi Obajtkowi niejasne pochodzenie majątku oraz łączenie w przeszłości funkcji wójta Pcimia z prowadzeniem działalności gospodarczej. W ostatnich dniach na jaw wyszły kolejne szczegóły – tym razem tygodnik „Newsweek” poinformował, że po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość spółki powiązane z Danielem Obajtkiem otrzymały kilkadziesiąt milionów dotacji od państwowych instytucji.
Koalicja Obywatelska zapowiedziała w poniedziałek złożenie w Sejmie wniosku o informację na temat majątku prezesa PKN Orlen. Posłowie opozycji przekazali też, że powołują zespół śledczy ws. działalności Daniela Obajtka i będą chcieli, by pojawił się on w Sejmie na posiedzeniu specjalnej komisji w jego sprawie.
Obajtek odpowiada opozycji. Nie stawi się w Sejmie z wyjaśnieniami. „Choćby święty zszedł z nieba…”
W rozmowie z Polskim Radiem Daniel Obajtek odniósł się do zarzutów formułowanych przez posłów opozycji. Zaprzeczył, jakoby na ich wniosek zamierzał zjawić się w Sejmie z wyjaśnieniami. – Choćby sam święty zszedł z nieba, to opozycja dalej będzie twierdzić co innego – powiedział, dodając, że był obecny na posiedzeniu sejmowej komisji poświęconej przejęciu przez Orlen grupy wydawniczej Polska Press.
To choćbym nie wiem co powiedział, co ma uzasadnienie, argumenty, to i tak każdy z posłów odczytuje to samo z kartki, robiąc jedną wielką hucpę polityczną, obrażając firmę, ludzi, ekspertów. Czy to ma sens? Ja nie jestem politykiem, jestem prezesem spółki i jestem poddany kontroli organów tego państwa i organy państwa w tym zakresie mnie kontrolują
– powiedział, dodając, że „ma pokrycie finansowe swoich inwestycji”.
To świadczy o mojej kreatywności. Prezesem Orlenu ma być osoba, która nie jest kreatywna, która nie umie zarabiać pieniędzy? Miałem permanentną kontrolę od 2011 praktycznie do 2013 r. z całej mojej kariery, wszystkie moje akty notarialne, wszystko. I to kontrolowała prokuratura za czasów pana prokuratora Seremeta
– dodał. Prezes Orlenu dodał, że opozycja „nie może mu darować” zamiaru fuzji z Lotosem, a także przejęcia Energi, Ruchu i Polski Press.
W rozmowie z Polskim Radiem Obajtek zaprzeczył zarzutom dotyczącym niejasnego pochodzenia majątku oraz rzekomego złamania zakazu prowadzenia działalności gospodarczej w czasach, gdy był wójtem Pcimia.
Pytany, czy – zgodnie z wezwaniami opozycji – jest skłonny zrezygnować z kierowania Orlenem odparł: „nie zrezygnuję”.
Jestem poddawany atakom, wiem, w jakim miejscu jestem. Orlen nie zwolnił ani na krok. Orlen realizuje wszystkie swoje procesy, ostatnio dywersyfikację ropy. Będą następne ogłoszenia, następne procesy. Mam pełnomocnika, jestem zajęty pracą. Wrzeszczenie, robienie konferencji, straszenie wszystkich wkoło i mojej rodziny na pewno mnie nie zahamuje, wręcz na odwrót. Jestem bardziej uparty i będę dążył do swego
Jestem prezesem jednej z największych spółek w tej części Europy – mam prawo zarabiać, mam prawo inwestować, mam prawo kupować
– powiedział.
– Nie wiem, dlaczego opozycja przeprowadza ten spektakl, który jest atakiem na moją rodzinę. Ujawnia się miejsce moich nieruchomości – jak ja mam się czuć bezpiecznie? W momencie, kiedy przeprowadzam fuzje, wszystkie te procesy. […] Moje dziecko płacze – ktoś obcy dzwoni na domofon, nachodzą nas różne osoby. To jest standard opozycji? W tym momencie jest zagrożone moje życie i zdrowie – mówił w rozmowie z Polskim Radiem, podkreślając, że w ostatnich dniach spotyka się z „jedną wielką nagonką”.
Źródło: gazeta.pl