Wiadomości

Czy mRNA ze szczepionki może zmienić ludzki genom?

Wraz z wykorzystaniem w szczepionkach przeciw COVID-19 technologii opartej o informację genetyczną wirusa SARS-CoV-2 pojawiły się także obawy, że szczepiąc się nimi, narażamy się na modyfikację własnego genomu. Ile w tym prawdy? Wyjaśniamy!

Czy mRNA ze szczepionki może zmienić ludzki genom?

Nie ma możliwości, by fragment mRNA ze szczepionki przeciwko koronawirusowi włączył się do naszego genomu /123RF/PICSEL

Po pierwsze, powinniśmy pamiętać z lekcji biologii, że podczas każdego zakażenia wirusowego cały materiał genetyczny patogenu – czyli jego genom – dostaje się do ludzkich komórek. Kichając w trakcie przeziębienia, czy też biegając do toalety w trakcie infekcji rotawirusowej, raczej jednak nie zaprzątamy sobie głowy obawami, że oto pod wpływem patogenów, które są przyczyną naszych dolegliwości, zmianie ulega nasz genom. I słusznie.

– Pożeramy tych genomów mnóstwo – mówi, śmiejąc się, wirusolog prof. Włodzimierz Gut.

I podkreśla, że nie ma takiej opcji, by fragment mRNA ze szczepionki przeciwko koronawirusowi włączył się do naszego genomu.

Jak układ odpornościowy walczy z zagrożeniami?

Ludzki organizm wytworzył wiele sposobów na to, by chronić się przed chorobami. Nauka podzieliła je z grubsza na dwie kategorie: odporność nieswoistą i swoistą. Ta pierwsza jest odpornością wrodzoną. Ta druga kształtowana jest w toku życia człowieka w odpowiedzi na rozmaite zagrożenia. Mechanizmy, jakie leżą u jej podłoża, są od dziesiątek lat wykorzystywane m.in. w szczepieniach.

W bardzo dużym uproszczeniu, jeśli ludzki organizm jest atakowany przez patogeny, szpik kostny intensyfikuje produkcję odpowiednich „jednostek wojska”: limfocytów B, które w narządach limfatycznych będą się różnicować w odpowiedzi na atak, oraz tzw. komórek prekursorowych, które w grasicy przekształcą się w limfocyty T.

Na powierzchni limfocytów B znajdują się receptory uczące się odpowiadać na atak w wyspecjalizowany do danego patogenu sposób. Jak wyjaśniają autorzy publikacji: „Nauka przeciwko pandemii. Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i nowoczesność”, są one „w stanie rozpoznawać (wiązać) określone fragmenty drobnoustrojów (tak zwane antygeny) w niesłychanie specyficzny sposób. W pewnym uproszczeniu oznacza to, że dany receptor limfocytu B może się silnie wiązać z zaledwie jednym antygenem” wnikającego patogenu.

Wniknięcie drobnoustroju i uruchomienie odporności swoistej powoduje, że po pewnym czasie w naszych komórkach znajduje się wiele specyficznych przeciwciał wyprodukowanych przez limfocyty B. To zjawisko jest wykorzystywane w rozmaitych testach serologicznych, mierzących poziom krążących w krwi przeciwciał – czyli „jednostek wojska” wyspecjalizowanych do zwalczania konkretnych drobnoustrojów. Ich obecność świadczy o tym, że organizm je posiadający albo właśnie zwalcza infekcję (jeśli jest ich bardzo dużo), albo (jeśli jest ich mniej) zetknął się z konkretnymi patogenami i zdołał je zwalczyć, ale o tym „pamięta” i jest przygotowany na ponowny atak.

Wielu z nas sprawdza poziom różnych przeciwciał. Obecnie najczęściej wtedy, gdy chce stać się dawcą osocza po zakażeniu SARS-CoV-2. Ale możemy też sprawdzić np. przeciwciała wirusa zapalenia wątroby typu B; jeśli je posiadamy w odpowiedniej ilości, oznacza to, że nasz organizm miał już z nim do czynienia i sobie z nim poradził, w związku z tym ryzyko, że zachorujemy na tę chorobę jest praktycznie niemożliwe.

Z kolei aktywowane w reakcji na atak limfocyty T pełnią funkcję wyspecjalizowanych zabójców – zabijają zakażone przez drobnoustroje komórki.

Co dzieje się po tym, kiedy organizm zwalczy drobnoustroje? Większość limfocytów umiera, ale pozostaje niewielka liczba tzw. limfocytów pamięci, uzbrojonych już w odpowiednie przeciwciała rozpoznające dawnego wroga. Jeśli drobnoustroje ponownie zaatakują, organizm reaguje już błyskawicznie. Autorzy wspomnianej publikacji przypominają, że przeciwciała mogą przetrwać w organizmie nawet kilkadziesiąt lat!

Właśnie ten mechanizm wykorzystywany jest w szczepieniach. W szczepionce podawany jest albo unieszkodliwiony patogen albo jego fragment. To za mało, by doprowadzić do zakażenia i rozwoju choroby, ale wystarczająco, by zmobilizować organizm do obrony, wskutek czego wytworzone zostaną odpowiednie specyficzne dla danego drobnoustroju przeciwciała. Każde szczepienie jest bezpieczną imitacją naturalnego procesu zakażenia. Można je porównać do poligonu przygotowującego wojsko do realnej bitwy. Pamięć o tym, jakie „wojsko” jest potrzebne, zostanie przechowana przez ludzki system odpornościowy i bezzwłocznie wykorzystana w razie prawdziwego ataku.

Szczepionka mRNA i nasz genom

Trzeba mieć na uwadze, że w razie naturalnej infekcji SARS-CoV-2 cały materiał genetyczny wirusa, czyli cały jego genom (w przypadku nowego koronawirusa jego genom stanowi RNA – kwas rybonukleinowy) jest wprowadzany do komórek człowieka, przy czym wirus replikuje się najpierw w komórkach błony śluzowej jamy ustnej oraz później w komórkach płuc.

W szczepionce genetycznej przeciw koronawirusowi do komórek mięśniowych człowieka wprowadzany jest nie cały genom wirusa, a fragment jego mRNA, czyli matrycowego (informacyjnego) kwasu rybonukleinowego. Zawarte w szczepionce mRNA jest „instrukcją” czy też przepisem dla komórki do wyprodukowania nie całej struktury wirusa, a jednego tylko białka – tzw. S, które znajduje się na tzw. kolcu wirusa. Wirus tymczasem składa się ze znacznie większej liczby białek – kilkudziesięciu. Jednocześnie właśnie dzięki białku z kolca wirus może dokonać udanej inwazji.

Źródło: interia.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close