Wiadomości

Córka pana Marka wróciła z kościoła i pokazała, co dostała po mszy. Zdruzgotany tata od razu pobiegł do świątyni

Tata po mszy, na której była jego córka, zauważył, że w posiadaniu dziewczynki znalazło się coś dziwnego. Przyjrzał się temu i zdruzgotany pobiegł do kościoła. Chciał, żeby ktoś mu wyjaśnił, jakim prawem znalazło się to w rękach jego dziecka.

Tata tym razem nie uczestniczył ze swoją córką w nabożeństwie ,a gdy mała wróciła do domu, pochwaliła się tym, co dostała pod kościołem. W pierwszej chwili tatę zamurowało, a potem się oburzył i pobiegł pod świątynię, żeby ktoś mu wyjaśnił, czemu takie przedmioty znalazły się w posiadaniu jego córki.

– Pofatygowałem się pod kościół, żeby zapytać się o przyzwoitość takiego postępowania. Dałem się wypowiedzieć drugiej stronie. Pan powiedział, że dziecko musiało sobie samo z koszyka to wyciągnąć, a przecież on nie będzie dzieci bił po rękach, kiedy chcą to sobie wziąć. Moja córka jednak daje słowo, że otrzymała je z ręki – napisał w poście przerażony tata.

Przerażony tata biegnie pod kościół

Co takiego było w małych rączkach jego córki? Gadżety wyborcze. Pod świdnickim kościołem ustawili się wolontariusze, którzy po mszy wręczali uczestnikom nabożeństwa małe pakunki. Co się znalazło w pakiecie wyborczym? Wizytówka i czekoladka ze znaczkiem niemieckiego euro.

Na wizytówce znalazła się postać kandydata PiS, który startuje w nadchodzących wyborach. Ireneusz Zysk startuje w tym okręgu z numerem 2., ale dzięki wręczaniu słodyczy dzieciom i wiernym wychodzącym z kościoła, być może liczy na wygraną.

– Wszystkich wolontariuszy, którzy zgłaszają się do mnie, aby pomóc przy rozdawaniu ulotek, informowałem o braku mojej zgody na prowadzenie agitacji wyborczej na terenie kościelnym – tak odcina się od agitacji pod kościołem Ireneusz Zysk.

Kandydat do parlamentu wypowiedział się również na temat czekoladki z niemieckim znaczkiem euro.

– Chcę stanowczo powiedzieć, że dołożenie tych cukierków nie było ze mną konsultowane. Było to samowolne działanie jednego z wolontariuszy. Wyrażam głębokie ubolewanie nad zaistniałą sytuacją i pragnę przeprosić wszystkich tych, którzy mogli poczuć się urażeni – podsumował.

Córka pana Marka wróciła z kościoła i pokazała, co dostała po mszy. Zdruzgotany tata od razu pobiegł do świątyni

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close