Wiadomości

Chodziła do pracy 11 km w jedną stronę. Jeden napiwek zmienił jej życie

Młoda kelnerka nie podejrzewała, że tego dnia jej życie diametralnie się zmieni. Jak co dzień przeszła na piechotę ponad 11 km do restauracji, by między stolikami pokonywać kolejne niezliczone dystanse. W perspektywie miała kolejny 2-godzinny marsz do domu. Mimo to wykonywała swoją pracę z uśmiechem. Tego dnia nałożyła klientom dodatkową porcję lodów. W zamian zrobili dla niej coś niesamowitego.

Adrianna Edwards pracuje jako kelnerka w Texas Denny’s w Galveston (stan Teksas, USA). W ostatni wtorek nałożyła parze klientów dodatkową porcję lodów gratis. Zaczęli rozmawiać i od słowa do słowa okazało się, że dziewczyna codziennie musi przejść do pracy i z powrotem ponad 22,5 km, co zajmuje jej dziennie aż 4 godziny! W dodatku pracuje na zmiany.

Kelnerka przyznała się, że w ciągu ostatnich kilku tygodni straciła w ten sposób prawie 12 kilogramów. – Mam rachunki do opłacenia – mówi Adrianna w rozmowie z CNN. – Muszę też jeść. W takiej sytuacji robisz to, co musisz – dodaje wzruszając ramionami.

Po skończonym posiłku anonimowa para zapłaciła rachunek, pożegnała się i poszła… prosto do salonu samochodowego. Tam kupili Nissana Sentrę z 2011 r., którego kilka godzin później podarowali zaskoczonej kelnerce. Dziewczyna nie kryła emocji i wzruszenia – po raz pierwszy w życiu spotkało ją coś takiego!

Teraz codzienne dojazdy do pracy zajmują Adriannie około pół godziny. – Nadal mam wrażenie, że śnię – mówi oszołomiona. – Co dwie godziny wyglądam przez okno i sprawdzam, czy samochód nadal tam jest – dodaje.

Para, która postanowiła pozostać anonimowa, poprosiła jedynie, aby w zamian za ten prezent w przyszłości kobieta zrobiła coś hojnego dla innej osoby. Kelnerka obiecuje, że spełni to życzenie. – Mam nadzieję, że pewnego dnia, gdy będę wystarczająco stabilna finansowo, będę mogła pomóc komuś w potrzebie – podkreśla.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close