Wiadomości

Biskupi pławią się w luksusach, ujawniono niewyobrażalne kwoty. Za wszystko płacą wierni

Kościół Katolicki w Polsce jest w ostatnim czasie na świeczniku m.in. przez takie incydenty jak niechlubne proszenie Tadeusza Rydzyka o 1% podatku czy też aferę z majątkiem Henryka Gulbinowicza, z którego część środków miała trafić do potrzebujących. Tym razem dziennikarze OKO.press dotarli do niewyobrażalnych kwot, które trafiają w ręce biskupów. Za wszystko płacą wierni.

Społeczność kościelna w ostatnim czasie nie ma lekko. Afery z majątkami, m.in. dot. Henryka Gulbinowicza, wynik śledztwa świadczący o tym, że biskup Janiak miał wiedzieć o molestowaniu dzieci to najgłośniejsze sprawy ubiegłych miesięcy. Teraz na jaw wyszły konkretne kwoty idące w grube tysiące, a nawet miliony, które mają otrzymywać hierarchowie. Mogą obracać naprawdę zawrotnymi pieniędzmi i żyć w dostatku, który wielu się nawet nie śnił.

Kościół Katolicki w Polsce spotka się z koleją falą oburzenia?

Dziennikarze OKO.press poruszyli temat dotyczący pieniędzy, które rokrocznie trafiają do biskupów. Udało mi się dotrzeć do zarządzenia biskupa mającego pieczę nad diecezją łowicką – chodzi o opłaty, które nakładane są na podlegających mu księży. Dziennikarze dowiedzieli się, że hierarcha otrzymuje oczywiście pensję, od 3 do nawet 10 tys. zł miesięcznie oraz zapewnia mu utrzymanie.

Oprócz tego każda średniej wielkości parafia oddaje kurii w skali roku nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Warto zaznaczyć, że to biskup ustala wysokość opłat. Raz w roku w jego ręce trafia też koperta z zawartością kilku tys. zł „do dyspozycji biskupa”. Nie wiadomo, na co dokładnie idą te środki. Jeśli proboszcz nie wywiąże się z opłat, musi liczyć się nawet z karnymi odsetkami, a ksiądz w przyszłości jest na tzw. cenzurowanym i może mieć trudności z przeniesieniem do lepszej parafii. Kuria zarabia także m.in. na wynajmie nieruchomości czy pobiera środki z państwowych dotacji.

Średnia pensja biskupa wynosi ok. 5 tys. zł, jednak kwoty te czasami się różnią – przykładowo Mirosław Milewski, biskup pomocniczy diecezji płockiej przyznał się, że miał dostawać na rękę 3,7 tys. zł miesięcznie. Mało tego, biskupi mogą jednym podpisem załatwić sobie całkiem słone kwoty, które będą otrzymywać po zakończeniu posługi.

– Odchodząc na emeryturę w 2004 roku, wydał dekret, że do końca życia diecezja łowicka będzie mu wypłacać co miesiąc dodatkową emeryturę w wysokości 10 tys. zł – czytamy w artykule OKO.press, który cytuje jednego z księży diecezji łowickiej opisując przypadek biskupa Alojzego Orszulika.

Biskupi mają zagwarantowane utrzymanie, dlatego pieniądze mogą z łatwością gromadzić tylko dla siebie, nie mając większych wydatków. A okazji do zarobku jest sporo, ponieważ oprócz pensji w ich ręce trafiają pieniądze np. z bierzmowania. Za udzielenie sakramentu mogą otrzymać nawet kilka tys. zł od parafii, a średnio na każdą diecezję przypada ich ok. 252.

Oprócz tego proboszczowie dają biskupom pieniądze w przypadku awansu, przenosin do lepszej parafii czy nadaniu kolejnego ważnego tytułu. Kiedy zbliża się czas przenosin, koperty potrafią być rzeczywiście grube. Biskupi także co ok. 5 lat wizytują swoje parafie, a to kolejna okazja do otrzymania pieniędzy. Nie muszą ewidencjować darowizn.

– Przed wyjazdem przekazuje się kopertę biskupowi, jego kierowcy albo kapelanowi. Nie ma ustalonych stawek. Ktoś da tysiąc, ktoś dwa. Ale jeśli proboszczowi ewidentnie na czymś zależy, przekaże 5 tysięcy – mówi dziennikarzom OKO.press ksiądz z innej diecezji.

Główną opłatą wnoszoną do kurii jest opłata za chrzty (opłata od aktu dla kurii 5 zł), śluby (12 zł) i pogrzeby (12 zł). Przy 100 takich zdarzeniach rocznie kumuluje się kwota 12,3 tys. zł. Za opóźnienia w uregulowaniu płatności rocznej naliczane są karne odsetki.

Kuria oczywiście otrzymuje także pieniądze z tac i puszek. Są to te najbardziej opłacalne, kiedy wiernych w kościele jest najwięcej – niedziele i święta. Parafia ma specjalny grafik, które środki z którego dnia może przeznaczyć na cele diecezjalne i pozadiecezjalne. W zależności od parafii w skali miesiąca datki z tacy wynoszą od 1200 do nawet 5 tys. zł.

Parafie i kurie bogacą się także m.in. na prowadzeniu biznesów. W Krakowie zyski ze sklepu z dewocjonaliami mogą sięgnąć pułapu 300 tys. zł rocznie. Nie obce jest także prowadzenie hoteli.

Parafia musi także 20 proc. kwoty uzyskanej z kopert po kolędzie przekazać do kurii. Przykładowo przy uzbieranych 30 tys. zł musi oddać 6 tys. zł.

– Podsumowując opisane wyżej – podkreślmy jeszcze raz – mocno szacunkowe opłaty, nasza parafia X musi w 2021 roku wpłacić do kurii prawie 25 tys. złotych – podaje OKO.press.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close