– Może być tak, że spośród wszystkich obecnych wariantów zostanie tylko delta, która powoduje zakażenia także osób zaszczepionych, choć są one mniej groźne – twierdzi biolog dr Rafał Mostowy. W ocenie eksperta COVID-19 stanie się prawdopodobnie chorobą endemiczną (stale występującą, tak jak np. grypa), ale na wiele pytań związanych z pandemią – w tym o to, czy należy wprowadzać nowe obostrzenia – nie mamy jasnej odpowiedzi, a dyskusja o pandemii ma coraz mniej charakter naukowy.
Zgodnie z przewidywaniami ekspertów jesienią nastąpił wzrost liczby zakażeń SARS-CoV-2. Od końca września, niemal każdej doby, w Polsce notuje się wzrost nowych zakażeń. W stosunku do poprzednich fal epidemii zmniejszyła się jednak liczba zgonów z powodu COVID-19.
– Na pewno możemy się spodziewać dalszych wzrostów zakażeń, ponieważ weszliśmy w sezon chorobowy. Zresztą przewidywano ten wzrost. Spodziewam się, że w najbliższych tygodniach zakażenia będą mocno szły w górę, a zgony – trochę. Nie będzie tyle przypadków śmiertelnych co w roku ubiegłym – powiedział biolog ewolucyjny chorób zakaźnych z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie dr Rafał Mostowy.
Najgorsze mamy za sobą?
Niższa liczba zgonów to – jak mówił – wynik szczepień (dotąd w pełni zaszczepiło się ok. 50 proc. Polaków) i tego, że część osób przeszła już COVID-19.
– Jako biolog ewolucyjny mogę powiedzieć, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć ewolucji koronawirusa. Może być tak, że spośród wszystkich obecnych wariantów zostanie tylko delta, która powoduje zakażenia także osób zaszczepionych, choć są one mniej groźne. Ale nowe warianty mogą powstawać w obrębie samego wariantu delta – tego nie wiemy. Dlatego ważne jest kontynuowanie badań monitorujących epidemiologicznie, przez genetykę, to, co się dzieje w Polsce i na świecie – powiedział dr Mostowy, zapytany o to, jak koronawirus może się zachowywać w przyszłym roku i w latach kolejnych.
Jego zdaniem trudności w prognozowaniu liczby zgonów powodowanych przez SARS-CoV-2 są wynikiem m.in. tego, że nie wiadomo, ile osób przeszło covid i naturalnie nabyło odporność.
Według biologa najgorsze mamy prawdopodobnie za sobą. Będą kolejne fale zakażeń, ale powinny one być słabsze. Nie ma też powodu do paniki, bo są szczepionki i wiele się nauczyliśmy o leczeniu COVID-19.
– Jako osoba zaszczepiona, której wszyscy najbliżsi się zaszczepili lub przeszli chorobę, czuję się w dużo lepszym miejscu niż rok temu. Gdyby wszyscy Polacy się zaszczepili, to czułbym się jeszcze bardziej komfortowo – powiedział dr Mostowy.
„Może pojawić się zupełnie nowa pandemia”
W ocenie eksperta COVID-19 stanie się prawdopodobnie chorobą endemiczną (stale występującą, tak jak np. grypa), ale na wiele pytań związanych z pandemią – w tym o to, czy należy wprowadzać nowe obostrzenia – nie mamy jasnej odpowiedzi, a dyskusja o pandemii ma coraz mniej charakter naukowy.
– Z punktu widzenia społecznego bardzo ważne jest to, aby ludzie nie umierali z powodu COVID-19. Szczepionki nie tylko zmniejszają ryzyko zakażenia, ale przede wszystkim zapobiegają ciężkiemu przebiegowi choroby i powikłaniom pochorobowym. Należy przekonywać tych, którzy się nie zaszczepili – powiedział biolog.
Dodał także, że w każdej chwili może pojawić się zupełnie nowa pandemia innej choroby.
– O tym się mówiło od dekad, ale zdaje się nikt nie słuchał – zauważył naukowiec i podsumował, że każda choroba zakaźna może powodować powikłania i żadnej nie można lekceważyć.
Źródło: interia.pl