Ostatnie wydarzenia, związane z próbami cenzury Listy Przebojów Trójki, wywołały ogromny oddźwięk. Sprawą zainteresowali się politycy, którzy mówią o cenzurze w publicznym radiu. Odniósł się do tego także kandydat na prezydenta, Robert Biedroń. Kandydat Lewicy na konferencji prasowej przedstawił swój program, który nazwał Paktem dla Kultury.
Biedroń opowiadał o swoich planach podczas piątkowej konferencji prasowej. Przedstawił pięć punktów swojego planu. Składają się na nie: kultura wolna od cenzury, odpartyjnienie publicznych mediów, wsparcie dla artystów, szerszy dostęp do kultury i artystyczna wolność.
– Dzisiaj cenzura została posunięta tak daleko, że uczeń przerósł mistrza. Ci, którzy kiedyś pracowali na Mysiej (była tam siedziba Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk – red.), mogliby się od Kurskiego, od innych uczyć – mówił Biedroń o pierwszym ze swoich punktów. W przypadku drugiego przekonywał, że dziennikarze marzą o wolności”, a to, co dzieje się dzisiaj w publicznych mediach „nie wydarzyło się od 1989 r.”.
W sprawie wsparcia systemowego dla artystów oznajmił, że Lewica złożyła w piątek, w Sejmie, interpelację w sprawie otwierania teatrów i muzeów i przekonywał, że dla Lewicy ważne jest, aby objąć artystów odpowiednim finansowaniem.
– Systemowe wsparcie dla artystów. Dzisiaj jak na dłoni, w czasie kryzysu koronawirusa widać, jak mało zabezpieczona jest ta branża artystyczna w kontekście finansowania – przekonywał kandydat na prezydenta. Dodał, że kultura nie powinna być ograniczona żadnym kagańcem.
– Nie może być tak, że jakiś samorządowiec albo polityk z Ministerstwa Kultury będzie decydował o finansowaniu takiego albo innego przedsięwzięcia, kierując się tylko i wyłącznie swoim światopoglądem. Zadeklarował również, że powinien zostać zlikwidowany art. 196 Kodeksu karnego, który dotyczy obrazy uczuć religijnych, przekonując, że jest to kaganiec, zakładany niepokornym artystom.
Źródło: se.pl