Tego się nikt nie spodziewał. Po trzech dekadach polskie godło może zmienić wygląd, a orzeł ma przejść generalny lifting łącznie z pedicurem. Zmiany w obecnym herbie naszego kraju mają dotyczyć nóg orła, jego skrzydeł i korony. Pojawiła się informacja o jeszcze jednym istotnym szczególe o który upominali się heraldycy.
Ostatni taki lifting Godło Polski przeszło ponad trzydzieści lat temu, tuż po zmianie reformy ustrojowej i gospodarczej. Korona została przywrócona 31 grudnia 1989 roku, jednakże nowy wzór godła został wprowadzony dopiero 22 lutego następnego roku. Teraz politycy uznali, że najwyższy czas, aby znowu odświeżyć wizerunek polskiego orła. Jak wynika z zapowiedzi chcą to zrobić po wyborach prezydenckich. Resort kultury po majowej elekcji pokaże projekt liftingu symboli państwowych. O to, by w godle pojawił się krzyż, zabiegali heraldycy – poinformowała we wtorek „Rzeczpospolita”.
Zdaniem dziennikarzy tej gazety zajdą spore zmiany. Już wkrótce całe nogi orła mają być złote, a nie tylko szpony jak to ma miejsce obecnie. Będą też prześwity w koronie. Ale to nie wszystko, zaplanowano też uczynienie skrzydeł lustrzanymi odbiciami. – To najważniejsze zmiany, jakie Ministerstwo Kultury chce wprowadzić w polskim godle – podaje gazeta. Projekt ustawy o symbolach państwowych ma ujrzeć światło dzienne i być szybko uchwalony po wyborach prezydenckich. Prace nad projektem toczyły się intensywnie w ubiegłej kadencji, ale w ubiegłym roku zostały wstrzymane – czytamy. Jak przekonuje Centrum Informacyjne Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wciąż trwają konsultacje wewnątrz ministerstwa. Nijak to się ma jednak do informacji zawartych w programie przedwyborczym partii rządzącej, która przed jesiennymi wyborami do parlamentu zaznaczyła, że projekt ustawy jest już ukończony. Wątpliwości wśród części polityków budził fakt, czy pokazać nowe godło Polski przed wyborami czy po wyborze głowy państwa.
Zwyciężyła ta druga koncepcja. Inną kwestią jest pomysł przyznania własnej flagi prezydentowi, przywrócenia chorągwi od lat domagali się specjaliści. Jako główny argument wysuwali wniosek, że polski prezydent jest jednym z niewielu głów państw na świecie, który nie ma swojej flagi. Wszystko wskazuje na to, że chorągiew prezydenta będzie nawiązywała do tej z okresu międzywojennego. Miała ona postać orła na czerwonej prostokątnej płachcie z dwoma obwódkami. Taką flagę wznoszono w miejscach, gdzie przebywał urzędujący prezydent. Dziennikarze gazety zastanawiali się, czy dojdzie do budzącej największe emocje zmiany. Chodzi o to czy w nowym godle naszego kraju pojawi się krzyż. Symbolu chrześcijaństwa w nowym projekcie ministerstwa kultury jednak nie ma.
Źródło: se.pl