1000 plus dla studentów, to jedna z głównych inicjatyw Władysława Kosiniaka-Kamysza, na wypadek wygranej w majowych wyborach prezydenckich. Nowe świadczenie miałoby pomóc zatrzymać wykształconych ludzi w kraju.
Kogo dotyczyłby program 1000 plus?
1000 plus dla studentów
Podczas wielogodzinnej debaty na temat programu wyborczego kandydata PSL, na Stadionie Narodowym padła śmiała propozycja świadczeń dla młodych osób.
Według niej, na wypadek zwycięstwa Władysława Kosiniaka-Kamysza w nadchodzących wyborach prezydenckich, w Polsce miałby być wprowadzony program 1000 plus dla studentów.
Młodzi ludzie otrzymywaliby pomoc w postaci miesięcznego stypendium przez cały czas trwania studiów. Gdzie jest haczyk?
Jaki byłby warunek otrzymania świadczenia?
Stypendium w wysokości 1000 złotych nie dotyczyłoby oczywiście wszystkich studentów. Pomoc mogliby otrzymać tylko ci, którzy zadeklarują… że odpracują pieniądze po studiach.
Beneficjent świadczenia, jeszcze przez 10 lat po zakończeniu studiów, byłby zobligowany do tego, by pracować w Polsce.
Koszt stypendium dla jednego studenta będzie się wahał od 30 do 60 tys. zł, ale zwrot przez 10 lat pracy takiej osoby to 240 tys zł.
– wylicza Kosiniak-Kamysz. Zgodnie z tym pomysłem, Polska miałaby zatrzymać u siebie młodych i wykształconych specjalistów.
Kandydat PSL zapewnia również, że – na wypadek jego wygranej – program 500 plus byłby utrzymany.
Te programy społeczne, które służą polskim rodzinom, będą utrzymane i niech nikt nie opowiada głupot, że jak dojdzie do władzy ktoś z opozycji, jak prezydentem zostanie ktoś z opozycji, to te programy zostaną wycofane.
Walka o głosy młodych
Program 1000 plus dla studentów, ma raczej małe szanse na realizację w najbliższej przyszłości. Uchwały wprowadzającej świadczenie i zaproponowanej przez PSL pewnie nie przyjęliby politycy PiS-u. A Władysława Kosiniaka-Kamysza nie wskazuje się jako faworyta w zbliżających się wyborach. Czy nowe obietnice wyborcze pomogą to zmienić?
Walka o głosy młodych nie jest wcale nowością. Rozszerzenie programu 500 plus na studentów uczących się w trybie dziennym, proponował już kandydat SLD w wyborach do Sejmu jesienią 2019 roku. Gdyby tę propozycję udało się wcielić w życie, świadczenie otrzymaliby wszyscy, którzy studiują na kierunkach dziennych i nie ukończyli jeszcze 24 roku życia. Piotr Woźniak przekonywał wtedy, że „odpracowaniem” świadczenia byłoby odprowadzanie podatków od wyższych pensji.
Propozycja Kosiniaka-Kamysza na zasadzie „w życiu nie ma nic za darmo” zapewne wynika z obaw przed oskarżeniami o rozdawnictwo.
Źródło: popularne.pl