Prezydent Andrzej Duda 21 marca spotkał się ze swoją odpowiedniczką z Mołdawii, Maią Sandu. To początek serii spotkań, jakie głowa naszego państwa odbędzie z partnerami w regionie. W trakcie rozmów został także poruszony wątek pomocy uchodźcom z Ukrainy. Padły poruyszające i piękne słowa.
Podczas rozmowy Andrzeja Dudy z Maią Sandu nie zabrakło tematu uchodźców z Ukrainy. Prezydent podziękował Mołdawii za życzliwość w stosunku do uciekających Ukraińców. Według niego pomoc zaowocuje przyszlości dziesięcioleciami dobrego sąsiedztwa między Mołdawią, a niepodległą Ukrainą. – Także i my, Polacy, dzielimy się dzisiaj z naszymi sąsiadami, Ukraińcami, uchodźcami, chlebem, dachem nad głową, wszystkim, co mamy i co możemy im zaoferować, żeby im pomóc, żeby przetrwali ten trudny czas i – mam nadzieję – po zakończeniu wojny mogli wrócić do swojego suwerennego, niepodległego kraju – powiedział prezydent. Przyznał, ze choć „Mołdawia nie jest krajem wielkiego przemysłu i zamożności, jest krajem wielkiego serca”. – Tu, w Mołdawii i w Polsce, na Ukrainie czy w Gruzji, to jest Europa w sensie historycznym i w sensie geograficznym. Chcielibyśmy, żeby była tu także Unia Europejska w sensie politycznym. To jest wielkie dążenie, w którym będziemy Mołdawię nieustanie wspierać. Wierzę, że ten proces zakończy się sukcesem dla społeczeństwa mołdawskiego i dla władz Mołdawii, i dla Mołdawii jako państwa, które stanie się częścią wspólnoty UE – mówił Andrzej Duda.
Źródło: se.pl
