Wiadomości

Aleksander Kwaśniewski: Nie wierzę, że Rosjanie zdecydują się na wszczęcie III wojny światowej

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski był gościem programu Newsroom WP. Komentował w nim sytuację na linii Ukraina-Rosja i możliwe scenariusze rozwoju konfliktu. Nie wierzę, że Rosjanie zdecydują się na wszczęcie III wojny światowej – stwierdził, analizując jednak rożne możliwe scenariusze.

Aleksander Kwaśniewski: Nie wierzę, że Rosjanie zdecydują się na wszczęcie III wojny światowej
Przypomnijmy, że rośnie napięcie na linii Rosja-Ukraina. Prezydent Rosji Władimir Putin ma planować inwazję na Ukrainę. Jeden ze scenariuszy ma zakładać zbrojną inwazję na Kijów i obalenie ukraińskich władz. W sprawie trwają negocjacje, w których biorą udział przedstawiciele Rosji i USA. Rosja żąda wycofania się NATO ze wschodniej flanki i zapewnienia, że Ukraina nie zostanie przyłączona do NATO, druga strona odrzuca ultimatum. Przy granicy z Ukrainą trwa przegrupowanie rosyjskich wojsk, czym Putin wysyła sygnał o przygotowaniach do ewentualnych działań militarnych.

– Może być jeszcze gorzej. Wojna już trwa, od 2014 roku, ale cel Putina wciąż jest nieosiągnięty, więc trzeba się z tym liczyć, że poziom napięć będzie coraz większy. Wojna, w takim rozumieniu militarnym, wydaje mi się nieprawdopodobna z uwagi na koszty dla Rosji. Nie da się nikomu udowodnić, że Ukraina stanowi jakieś zagrożenie dla Rosji, a każdy rozumie, że Rosja po prostu chce wziąć w swoje łapy Ukrainę, dlatego to sprowadzi na nich ogromne sankcje. Za tym pójdą też krew, śmierć ludzi, zniszczone miasta… Cena jest niezwykle wysoka i nie wiem, co musiałoby się roić w głowie Putina, żeby na taki scenariusz się zdecydował… – komentował w programie „Newsroom” były prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Aleksander Kwaśniewski: Rosji chodzi o to, żeby Ukraińcy nie mogli żyć normalnie

– Rosji chodzi o to, żeby Ukraińcy nie mogli żyć normalnie, żeby tam ciągle wrzało. Bo z tego wrzenia może wyjść coś, co Rosjanie zdołają wykorzystać. Rosja jest tam obecna ze swoją propagandą, z piątą kolumną, czyli osobami wrzuconymi do sfer politycznych, mają swoich popleczników, nie są bezradni – kontynuował.

– Wojsko przy granicy to demonstracja siły i taki sygnał: Bójcie się. Nawet wywołanie paniki na Ukrainie tak, żeby ludzie zaczęli wyciągać pieniądze z banków, masowo kupować towary – to doprowadzi do zapaści gospodarczej i na tym też Rosji zależy. Na szczęście Ukraińcy tego nie robią, zachowują się bardzo wstrzemięźliwie – dodał.

– Polska nie naprawi tego, co przez ostatnie lata zmarnowano. Nasze działania względem Ukrainy były za mało wyraziste. Dzisiaj pozostaje wzmacniać jedność NATO i jedność Unii Europejskiej. To jest czas, żeby UE mówiła jednym głosem. Ja ciągle mam taką obawę, że np. Chiny wykorzystają zamieszanie wokół Ukrainy dla swoich działań względem Tajwanu. Wtedy całe zainteresowanie opinii publicznej przejdzie tam i Ukraina zostanie znowu sama. Trzeba ciągle podtrzymywać zainteresowanie Ukrainą – zastrzegł.

Polsce grozi wojna? Aleksander Kwaśniewski nie ma wątpliwości

– Polsce nie grozi wojna. Jesteśmy w NATO i takie działania spotkałyby się z odpowiedzią Sojuszu. Nie wierzę, że Rosjanie zdecydują się na wszczęcie III wojny światowej. Co ma im przynieść atak na Polskę? Okupowanie kraju, w którym będzie silny opór i w którym powstaną oddziały partyzanckie… nie byłoby dla nich opłacalne. Żeby takiego zagrożenia unikać, trzeba nieustannie wzmacniać się w NATO – dodał były prezydent.

Dopytywany o to, czy w tej sytuacji odpowiedni zachowuje się Berlin, który wyraźnie stoi w rozkroku między Rosją a NATO, Kwaśniewski nie miał wielu miłych słów do powiedzenia. – Berlin zachowuje się słabo i niekonsekwentnie. Można to usprawiedliwić tym, że jest tam nowy rząd wielopartyjny. Wysłanie 5 tys. hełmów na Ukrainę to jest działanie ośmieszające ten kraj. Im trzeba tłumaczyć teraz, że ich działania są szkodliwe – mówił.

Źródło: wprost.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close