Lekarz wystawił diagnozę 92-letniej pacjentce. Choroba dla wielu osób brzmi jak wyrok, szczególnie w podeszłym wieku. Jednak ta odważna kobieta się nie poddaje. Wie, że ma dla kogo i po co żyć. Rodzina jest dla niej najważniejsza.
92-letnia Jean Roper może się pochwalić tym, że jest razem ze swoim mężem od 75 lat. 5 marca 2018 roku świętowali swoją kolejną rocznicę ślubu, tym razem z najmłodszą praprawnuczką, która niedawno przyszła na świat. To dla niej Jean walczy z chorobą. Mimo iż lekarz nie dał jej zbyt wiele czasu, kobieta pragnie doczekać narodzin dziecka.
Diagnoza lekarza nie oznacza śmierci
Jak ważne jest wsparcie najbliższych możemy przekonać się na własne oczy. Zdjęcia pokazują jak szczęśliwa jest praprababcia trzymająca w objęciach kolejnych, najmłodszych członków rodziny. Mimo poważnej niewydolności nerek, stwierdzonej przez lekarza, każdego dnia nie poddaje się i walczy z chorobą. Jak widać diagnoza lekarza nie musi oznaczać wyroku. Pozytywne nastawienie, wyznaczone cele potrafią pchać nas do przodu i nie pozwalają się zatrzymywać. Wiara czyni cuda.
Rodzina to skarb
Co więc motywuje kobietę do podejmowania walki z chorobą zdiagnozowaną przez lekarza? Większość osób na jej miejscu zapewne już by się poddało. Jest to oczekiwanie na przyjście małej Magnolii Jean, najmłodszej z całej rodziny.
Kayla Tracy mieszkająca w Birmingham, wnuczka pary przyznaje, że to dzięki swojej rodzinie zainteresowała się fotografią i teraz pracuje w tym zawodzie. Wiele razy miała okazję zdobywać praktyki fotografując seniorów rodu, którzy doczekali się 3 własnych dzieci, 7 wnuków oraz 11 prawnuków. Trzeba przyznać, że to imponująca liczba pociech.
Autorka zdjęć zamieszcza fotografie rodzinne na swojej stronie internetowej oraz na Facebooku. Mają one w sobie bardzo wiele uroku. Już samo patrzenie na fotografie może wywołać uśmiech na twarzy. Czyż nie są wzruszające?
1
Małżeństwo, które przetrwa wszystko.
2
Szczęśliwa prababcia z nowym członkiem rodziny.
Źródło: lelum.pl