Wiadomości

81-letniej pani Irenie pozostał tylko płacz. Karina zgotowała jej piekło na ziemi, ujawniono szczegóły tego, jak poniżała staruszkę

Starsza kobieta nigdy już nie zapomni koszmaru, jaki było dane jej przeżyć. Wykwalifikowana opiekunka nie miała żadnych skrupułów, żeby stosować przemoc słowną i fizyczną. 81-latka za każdym razem modliła się, żeby Karina jak najszybciej sobie poszła.

Kobieta, która miała objąć opiekę nad starszą panią, stała się źródłem jej gehenny: biła i wyzywała 81-letnią, schorowaną Irenę. Jednak teraz, kiedy opiekunka stanęła przed sądem, nie jest już tak agresywna. Wszystko z powodu twardych dowodów.

Kobieta robiła z bezbronną staruszką co chciała. Wyzywała, biła, szarpała

Niewidoma 81-letnia Irena Chłopicka otrzymała opiekunkę z MOPS-u, która miała pomagać starszej pani w podawaniu leków, jedzeniu, sprzątaniu i załatwianiu innych spraw. Rodzina nie miała możliwości, by być obecnymi w domu staruszki tak często. Jednak po pewnym czasie zauważyli u nestorki rodu masę siniaków. To wtedy zamieścili w domu kamery. Nagrania ukazały brutalną prawdę.

Okazało się, że 44-letnia Karina G., kwalifikowana opiekunka, wyżywała się na 81-latce. Wyzywała ją od najgorszych, szarpała, groziła, że ją zabije. „Przestań wyć, bo cię wypie***lę na ulicę” – to tylko jedna z lżejszych gróźb.

– Nie zachowywałam się jak normalny człowiek. Żałuję tego, co się stało. Byłam zmęczona, zestresowana. Choruję na cukrzycę. To wszystko ze mnie uszło. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale wcześniej nic takiego się działo. Nikt się na mnie nigdy nie skarżył – opowiadała w sądzie wyrodna opiekunka starszej pani.

Opiekunka zarzekała się, że na co dzień tak się nie zachowuje i nie wie, dlaczego skrzywdziła starszą, schorowaną kobietę

Opiekunka z MOPS-u przyznała się do winy na sali sądowej, chociaż wcześniej całkowicie wypierała się swoich czynów. Z jej oczu spływały łzy, a z ust wypływał potok słów.

– Na co dzień nigdy w życiu się tak nie zachowuję. Nie umiem tego wyjaśnić. Przez rok czasu próbuję sobie zadać pytanie co mogło być przyczyną, dlaczego tak zrobiłam. Do dnia dzisiejszego nie znajduję żadnej sensownej odpowiedzi. Po prostu wydarzyło się i czasu nie cofnę. Tak jak było widać na filmie, tak się zdarzyło. Nie wypieram się tego. Szarpałam pokrzywdzoną. Ubliżałam pokrzywdzonej. Nie pamiętam czy groziłam pozbawieniem jej życia – mówiła.

Teraz Karinie G. grozi do 8 lat więzienia. Otrzymała też kategoryczny pracy w charakterze opiekunki osób starszych.

– Od samego początku po ujawnieniu tej sytuacji nie mieliśmy kontaktu z Panią Kariną, aż do dzisiaj. Patrzenie na nią na sali rozpraw też nie jest dla nas łatwe. Przede wszystkim mam nadzieję, że nie powtórzy się taka sytuacja i inne osoby nie ucierpią – z nadzieją w głosie mówi Kinga Bednarczyk, wnuczka pani Ireny.

Kolejna rozprawa odbędzie się 31 stycznia.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close