Córka zabiła swoją własną mamę. Historia mrozi krew w żyłach i aż trudno uwierzyć, że doszło do podobnego zdarzenia. Niestety, na pomoc kobiecie było już za późno.
2-letnia córka była spełnieniem jej marzeń i największym oczkiem w głowie. Nie wyobrażała sobie, by cokolwiek mogło jej się stać, dlatego każdego dnia wkładała wszystkie siły w opiekę i wychowanie. Kobieta nie była w stanie przewiedzieć, że to właśnie jej malutka dziewczynka będzie tą osobą, która pozbawi ją życia.
Córka zabiła własną mamę. Kobieta umierała na jej oczach
Dramat rozegrał się na Białorusi. 21-letnia Julia Sharko właśnie wróciła ze swoją 2-letnią córeczką do domu, a już kilka minut później wydarzyło się najgorsze. Kobieta próbowała wyjąć dziewczynkę z samochodu marki BMW E34 przez przednią szybę. Odpinając pociechę z fotelika nie podejrzewała jeszcze, że ta za moment odbierze jej życie.
Niespodziewanie dziewczyna wcisnęła przycisk automatycznego zamykania szyby, która w konsekwencji przytrzasnęła szyję młodej mamy. Nieprzytomną kobietę znalazł ojciec dziecka, który natychmiast zabrał ją do szpitala. Tam rozpoczęła się walka o jej życie. Zdruzgotana całą sytuacją rodzina nie traciła nadziei, że wszystko jeszcze skończy się dobrze. Lekarze robili co mogli, jednak każdy kolejny dzień nasuwał im myśl, że najgorszego już nie da się uniknąć.
Niestety, ziścił się najczarniejszy ze scenariuszy. 8 dni po tragedii Julia zmarła, a jako przyczynę śmierci podano niedotlenienie i śmierć mózgu. Choć partner 21-latki natychmiast zawiadomił pomoc, odnalazł ją dopiero po kilkunastu minutach od tragedii, co okrutnie zaważyło o jej losie. Bliscy nie mogą uwierzyć, że ukochanej Julii nie ma już wśród nich. 2-latka nagle została bez mamy, choć to właśnie ona, zupełnym przypadkiem, pozbawiła ją życia.
Źródło: pikio.pl