Weterynarz musiał uśpić bezpańskiego psa, gdy już podał zastrzyk, nie potrafił uwierzyć w to co się nastąpiło. Nikt nie potrafi wyjaśnić, jak to się stało. Weterynarz twierdzi, że to cud i że sam Bóg chciał, aby właśnie tak potoczył się los psiaka!
Zabieg eutanazji nigdy nie jest łatwą sprawą. Cierpi nie tylko rodzina, ale też i weterynarz, który bardzo chciałby zrobić co w swojej mocy, aby uniknąć uśpienia psiaka. Ten lekarz musiał uśpić bezpańskiego psa, wtedy stał się cud.
Weterynarz miał uśpić bezpańskiego psa
Nie od dziś wiadomo, że schroniska są przepełnione, a chętnych do adopcji nie jest wystarczająco wiele. Z tego powodu czasami schroniska muszą podejmować decyzję, aby uśpić psa, który nie ma już żadnej szansy na adopcje.
Tak też zrobiło to schronisko, gdy trafił do nich mix labradora i pitbulla. Wiedzieli, że nie mają wystarczająco wolontariuszy, aby odpowiednio poprowadzić i zająć się psiakiem, dlatego postanowili uśpić 8-miesięcznego szczeniaka.
Weterynarz nie mógł uwierzyć w to, co się wydarzyło po podaniu zastrzyków
To miała być standardowa eutanazja. Weterynarz podał psiakowi najpierw jeden, a następnie drugi zastrzyk i wyszedł z pokoju. Gdy wrócił do niego po kilkunastu minutach nie mógł uwierzyć w to co zobaczył.
Pies był cały, zdrowy i co najważniejsze żywy. Zupełnie tak jakby wcale nie został mu podany zastrzyk. Weterynarz odmówił ponownej próby i postanowił na własną rękę skontaktować się z inną fundacją, aby ta przyjęła psiaka.
Nieśmiertelny pies w nowym domu
Kings Harvest Pet Rescur przejęło psiaka i nadali mu na imię Rudolph, obiecali, że zrobią co w ich mocy, aby znaleźć odpowiedni domek dla psa. Nie trwało to długo. Już po chwili na psiaka czekało wiele chętnych osób.
Po opisaniu historii Rudolpha, szybko zgłosiło się wiele chętnych. Wśród wszystkich aplikacji wybrano jedną. Nowym opiekunem psiaka stał się Jacob Hommer, który kocha go nad życie już odkąd zobaczył go po raz pierwszy. Trzymamy za nich kciuki, powodzenia!
Źródło: lelum.pl