Polska

Zabił 11-letniego Sebastiana, ale nie ma w nim krzty skruchy! Porażające fakty ws. optyka z Sosnowca

11-letni Sebastian został siłą wciągnięty do samochodu, a później brutalnie zamordowany. Do zabójstwa przyznał się Tomasz M., optyk z Sosnowca. Dzisiaj (13 stycznia) prokuratura ujawnia wstrząsające ustalenia śledczych. Mężczyzna usłyszał kolejne zarzuty, a czyny, do których się przyznaje, są przerażające.

Zabił 11-letniego Sebastiana, ale nie ma w nim krzty skruchy! Porażające fakty ws. optyka z Sosnowca

Zabił 11-letniego Sebastiana, ale nie ma w nim krzty skruchy! Porażające fakty ws. optyka z Sosnowca

Wszystko rozegrało się 21 maja 2021 roku. 11-letni Sebastian bawił się na placu zabaw z kolegami w pobliżu swojego miejsca zamieszkania w Katowicach. Do domu miał wrócić o godzinie 19. Wysłał jednak mamie SMS z prośbą, by mógł z kolegami zostać dłużej. Kobieta się zgodziła. Wkrótce chłopiec wracał do domu – i wtedy zaczął się horror.

Tomasz M. wjechał na chodnik samochodem i wciągnął chłopca do środka, po czym błyskawicznie odjechał. Kiedy nieobecność 11-latka przedłużała się, matka chłopca zgłosiła zaginięcie.

W akcji poszukiwawczej brała udział policja, straż pożarna i psy tropiące. Policjanci wytypowali potencjalnego sprawcę, zatrzymali go 23 maja. Mężczyznę zatrzymano dzięki zapisom kamer monitoringu, które zarejestrowały należący do niego samochód. Później udało się także prześledzić jego drogę. 41-latek został zatrzymany około godz. 17:00. Przyznał się do zabójstwa chłopca.

Tomasz M. miał zabrać 11-latka do mieszkania siostry. Miał zamordować Sebastiana w obawie przed tym, że zostanie przez niego rozpoznany, jeśli go wypuści. Ciało dziecka Tomasz M. zawinął w folię bąbelkową, spakował do kartonu i zawiózł na działkę na sosnowiecką Niwkę, gdzie budował dom. Zamierzał zabetonować zwłoki.

– Mężczyzna był przesłuchiwany 14 razy. Za każdym razem były to wielogodzinne przesłuchania, podczas których składał bardzo obszerne wyjaśnienia śledczym. Wziął udział w eksperymencie procesowym, podczas którego bardzo dokładnie opisywał przebieg zdarzeń – mówi nam prok. Waldemar Łubniewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.

Tomasz M. Nie okazuje skruchy. Za każdym razem krok po kroku opisuje przebieg zdarzeń i przyznaje się do zabójstwa.

W toku śledztwa prokuratura ustaliła, że Tomasz M., był już wcześniej karany za przestępstwa o charakterze pedofilskim. W 2008 r. Siemianowicach Śląskich porwał inne dziecko, zrobił mu nagie zdjęcia, po czym wypuścił. W kwietniu 2009 r. sąd wydał wobec niego wyrok bez przeprowadzenia rozprawy. Dwa lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Oprócz tego w 2018 roku sąd wydał zakaz zbliżania się Tomasza M., do jego byłej żony nad którą się znęcał. We wrześniu 2021 roku ujawniono, że jeszcze jedna osoba padła ofiarą optyka. Prokuratura w krótkim oświadczeniu wówczas poinformowała jedynie, że sprawa dotyczy małoletniego poniżej 15 roku życia i nigdy wcześniej nie została zgłoszona.

W tamtym czasie Tomasz M. miał już na koncie trzy zarzuty. Dwa dotyczyły 11-letniego Sebastiana. Jednym z nich było zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem – drugiego zarzutu dotyczącego 11-latka śledczy nie zdradzają z uwagi na charakter sprawy. Trzecim zarzutem było przestępstwo o charakterze pedofilskim wobec innego dziecka.

To jednak nie koniec. – Podejrzany usłyszał łącznie już 7 zarzutów – mówi prok. Łubniewski.

– Kolejne zarzuty, które usłyszał, dotyczą czynów o charakterze pedofilskim na osobie poniżej 15 roku życia. Posiadania pornografii dziecięcej, a także nielegalnego oprogramowania. Zabezpieczone nośniki zostały zbadane przez biegłego z zakresu informatyki śledczej – mówi prokurator i dodaje: – Podejrzany był badany przez dwóch psychiatrów i seksuologa, celem ustalenia, jaki był między innymi jego stan zdrowia psychicznego w chwili zarzucanych przestępstw.

Prokurator nie podaje jednak szczegółów – ilu poszkodowanych zarzuty o charakterze pedofilskim mogą dotyczyć, a także kiedy miały miejsce. – Z uwagi na dobro śledztwa i chęć ochrony pokrzywdzonych, nie ujawnianym tych informacji – ucina krótko Łubniewski.

Prokuratura dysponuje ostateczną opinią biegłych co do mechanizmu śmierci chłopca. Potwierdza ona tę wstępną. Chłopiec został uduszony. Śledczy mają również pełną opinię toksykologiczną zarówno ofiary, jak i sprawcy. Żadne z nich nie było pod wpływem narkotyków czy innych środków odurzających w chwili zdarzenia.

Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i po raz kolejny przedłużył areszt Tomaszowi M. Podejrzany złożył także wniosek o przyznanie obrońcy z urzędu, którego otrzymał.

Źródło: se.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close