Takiej liczby jeszcze nie notowaliśmy – w kwarantannie przebywa dziś w Polsce ponad milion ludzi. – Tak potężne liczby osób w izolacji to techniczny lockdown – mówi w rozmowie z Interią prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwo Zdrowia Publicznego. Tymczasem szczyt piątej fali epidemii dopiero przed nami.
1 010 761 – tyle osób, jak podaje Ministerstwo Zdrowia, jest dziś objętych kwarantanną. W izolację z dnia na dzień trafiają dziesiątki tysięcy ludzi. Od środy do czwartku liczba ta wzrosła o 101 tysięcy. Odnotowano też najwyższą do tej pory dzienną liczbę nowych zakażeń SARS-CoV-2 – 57 659. Zmarły kolejne 262 osoby.
Kwarantanna. Liczby będą jeszcze wyższe
– Milion osób w kwarantannie to liczba bardzo duża, a należy się spodziewać jeszcze większych. Tak potężne liczby osób w izolacji to techniczny lockdown. Niewprowadzony przepisem, a spowodowany rozwojem pandemii, ale efekt jest taki sam – część pracowników nie pracuje, bo jest w izolacji, część pracuje, ale zdalnie – komentuje prof. Andrzej Fal.
Zdalnie działają obecnie w Polsce też uczniowie – od czwartku część dzieci i nastolatków uczy się w ten sposób. Przed komputerami zasiedli uczniowie klas V-VIII i szkół średnich.
Jak wskazuje prof. Fal, wiele krajów na świecie zmaga się z problemem „technicznego lockdownu”, dlatego część z nich skraca okres kwarantanny. Tak zrobiła także Polska – od wtorku 25 stycznia czas izolacji wynosi siedem, a nie jak wcześniej 10 dni.
– Wydaje się to dziś dopuszczalne ze względu na specyfikę Omikronu, który jest bardziej zakaźny niż wcześniejsze warianty SARS-CoV-2, ale szybciej spada jego ilość w organizmie – w wydzielinie z nosa, śluzie, plwocinie, zatem człowiek szybciej przestaje zakażać – dodaje prof. Fal.
Omikron w natarciu
Tymczasem piąta fala przybiera na sile.
– W krajach Europy zachodniej obserwujemy, że fala wywołana wariantem Omikron opada. My przewidujemy, że w połowie lutego będzie u nas szczyt piątej fali – powiedział w rozmowie z Interią wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Według najnowszych prognoz krótkoterminowych grupy MOCOS (MOdeling COronavirus Spread) najwięcej zakażeń będziemy notować 10-12 lutego. Naukowcy spodziewają się wówczas nawet 161 tys. nowych przypadków na dobę. To górna granica, średnia z modelowań wynosi 121 tys.
Dziś mamy ponad milion osób w kwarantannie przy potwierdzonych 57 659 nowych zakażeniach i 179 498 wykonanych testach.
Zatem – co logiczne – wraz z rosnącą liczbą nowych potwierdzonych zakażeń rosnąć będzie liczba ludzi w izolacji.
– Każdego dnia bijemy swój własny, smutny rekord. Przekraczamy granice, które jeszcze parę miesięcy temu były w ogóle nie do wyobrażenia. Niewątpliwie od liczby dziennych zakażeń będzie zależała liczba poddanych kwarantannie. Będzie zależała również od liczby testów. Dzisiaj notujemy 50-60 tys. zakażeń na dobę, ale gdybyśmy więcej testowali, to ta liczba byłaby wyższa – komentuje prof. Fal.
Testy na SARS-CoV-2. „Musimy testować jak najwięcej osób”
Testów – jak zapowiada resort zdrowia – ma być więcej.
– Zwiększamy liczbę punktów testowania, wydłużamy ich godziny pracy. Wprowadzamy także testowanie w aptekach, gdzie stawiamy na testy antygenowe, które są szybkie i łatwiejsze do wykonania. Wprowadzimy też możliwość wykonywania testów antygenowych, na które nie potrzeba skierowania, w punktach, gdzie pobierane są wymazy na testy PCR – wyliczał w rozmowie z Interią Waldemar Kraska. – Musimy testować jak najwięcej osób – podkreślał.
Od czwartku można darmowe testy antygenowe, które wykona farmaceuta, można zrobić także w aptekach. Miało być we wszystkich, ale w dniu rozpoczęcia programu przed południem informowano o 105 punktach, które przystąpiły do akcji. Do ponad 70 z nich wysłano testy. W Polsce jest około 13 tys. aptek w Polsce.
Tymczasem Polacy masowo wykupują testy antygenowe, by zrobić je samemu w domu. – Zgodnie z aktualnymi danymi, w pierwszych trzech tygodniach stycznia w aptekach sprzedano blisko 1,5 mln testów antygenowych. Z końcem miesiąca padnie nowy rekord – mówiła Interii Katarzyna Gancarz z Naczelnej Izby Aptekarskiej.
Źródło: interia.pl