Chłopiec z domu dziecka zmarł wskutek nieszczęśliwego wypadku. Najprawdopodobniej do śmierci 12-latka doprowadziła zabawka. Prokuratura i urząd miasta zajmują się sprawą, która zaszła w jednej z opiekuńczo-wychowawczych placówek.
W jednym z Sosnowskich domów dziecka doszło do strasznej tragedii. Zmarł 12-letni wychowanek placówki. Nikt się tego nie spodziewał. Jak doszło do jego śmierci? Sprawa jest badana.
Nie żyje chłopiec z domu dziecka
Nie żyje chłopiec z domu dziecka. Taka wieść obiegła media w niedzielę 9 lutego. Jak się okazuje, 12-letni podopieczny jednego z domów dziecka w Sosnowcu, mieście w województwie śląskim, zmarł wskutek strasznego wypadku. Tragedia miała miejsce w piątek, 7 lutego. Do czego doszło w jednej z opiekuńczo-wychowawczych placówek?
Dziecko zadławiło się klockiem
Jak dowiadujemy się ze strony internetowej Radia Zet, wszystko wskazuje na to, że dziecko zadławiło się klockiem. Decyzją prokuratora ciało 12-latka ma zostać poddane sekcji zwłok, aby jednoznacznie ustalić bezpośrednią przyczynę jego śmierci.
Mimo że chłopiec otrzymał natychmiastową pomoc, dziecka nie dało się uratować. Funkcjonariusze policji nie udzielają szczegółów dotyczących sprawy. Z portalu dziennikzachodni.pl dowiadujemy się, że wciąż nie podano informacji, w którym domu dziecka doszło do niewyobrażalnej tragedii. W sprawie zostało wszczęte postępowanie.
Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że może być to palcówka znajdująca się przy ulicy Koszalińskiej, a 12-letni chłopiec najprawdopodobniej zadławił się klockiem.
Źródło: lelum.pl