W magazynie drogowców zalega ponad 500 hulajnóg zabranych przez służby Zarządu Dróg Miejskich z chodników. Urzędnicy ostrzegają, że będą rekwirować urządzenia bo zagrażają bezpieczeństwu warszawiaków. I apelują do rządu o uregulowanie zasad poruszania się hulajnogami.
Warszawiacy pokochali elektryczne hulajnogi. Korzystają z nich chętnie i… niestety niedbale. Pojazdy walają się na chodnikach i ścieżkach rowerowych, wszędzie można się o nie potknąć. W piątek odbyło się na ten temat spotkanie przedstawicieli drogowców, urzędu miasta i pięciu firm wypożyczających urządzenia. Efekt? – Potrzebne są przepisy, które nie zabiją radości z poruszania się tym urządzeniem i nie zabiją firm, które je wypożyczają, ale zarazem poprawią bezpieczeństwo użytkowników ruchu i dadzą możliwość egzekwowania przepisów prawnych – mówi wiceprezydent stolicy Robert Soszyński, odpowiedzialny za komunikację.
Czekają na to również mieszkańcy. – Teraz ludzie wszędzie pędzą na złamanie karku. Zostawiają te hulajnogi gdzie popadnie, a to spory problem zwłaszcza dla osób starszych. Powinno to być uregulowane – uważa warszawiak Krzysztof Lisiewicz (83 l.).
ZDM na razie walczy o porządek na chodnikach wywożąc źle zaparkowane hulajnogi do magazynu. Stamtąd firmy muszą je odebrać po zapłaceniu kary. Ale ponad 500 urządzeń i tak zalega w magazynach. – Nie planujemy skomasowanych nalotów. Ale jeśli mieszkańcy zgłoszą na numer 19 115, że gdzieś przeszkadza im hulajnoga, wysyłamy służby i rekwirujemy taki sprzęt – potwierdza dyrektor ZDM Łukasz Puchalski.
Miasto nie ponosi kosztów sprzątania e-hulajnóg. Służby ZDM robią to w ramach swoich obowiązków. A firmy, by odebrać urządzenia z magazynu, muszą zapłacić karę za usunięcie hulajnóg przez służby ZDM.
Źródło: se.pl