Nie żyje Bogusław Tomczyk

Przyjaciele przekazali przykre wieści. Nie żyje Bogusław Tomczyk – młody muzyk, perkusista oraz współzałożyciel zespołu Reda z Andrychowa. Był również niesamowicie zaangażowany w działania jednej z fundacji. Miał 30 lat.

Przyjaciele nie mogą uwierzyć w tak nagłą śmierć ich kompana. Nie podano, co mogło być przyczyną odejścia uwielbianego przez wielu Bogusława. Rodzinie składamy wyrazy współczucia.

Nie żyje Bogusław Tomczyk

– Z głębokim smutkiem zawiadamiamy o śmierci przyjaciela, współzałożyciela i perkusisty naszego zespołu. Boguś, dziękujemy za wiele wspólnych lat. Teraz grasz już po drugiej stronie… – napisano na facebookowym profilu zespołu muzycznego Reda.

Pod postem pojawiły się setki kondolencji oraz smutnych reakcji. Przyjaciele i znajomi wspominają Bogusława Tomczyka w samych superlatywach. Nic dziwnego, ponieważ zmarły mocno zaangażował się w działania jednej z fundacji.

– Kochani dziś do grona aniołów odszedł nasz przyjaciel, członek naszej Fundacyjnej rodziny Bogusław Tomczyk „GUCIO”. WIECZNY ODPOCZYNEK [*]. Wyrazy współczucia i szczere kondolencje dla rodziny składa cała Fundacja „Warto Żyć Dla Kogoś” oddział Tychy 9 Gwiazd Południa i Fundacja „Warto Żyć Dla Kogoś” oddział Łowicz – przekazała Fundacja „Warto Żyć Dla Kogoś” na Facebooku.

Chociaż zespół był znany głównie z grania na weselach, to chętnie włączali się w akcje dla potrzebujących pomocy. Dzięki nagraniu kolędy oraz zachęcaniu mieszkańców do wpłat pieniężnych małemu Karolkowi udało się pojechać do Wiednia na operację nóżek.

W sieci pojawiło się wiele wspomnień związanych z Bogusławem Tomczykiem. Odzywają się osoby, które dzięki niemu miały niezapomniane wesela. Wiele wpisów oscyluje w temacie gór – kochał wędrówki i planował kolejne, których już niestety nie zdoła zrealizować.

– Podczas naszej wyprawy powtarzałeś mi, że tylko w górach możesz być naprawdę szczęśliwy i cieszysz się, że w końcu odnalazłam spokój … Że w górach zostaje się na zawsze… Obiecałeś mi, że jeszcze tam wrócimy…. Wrócę na twoją górę… W nasze miejsce… – napisała jedna z jego znajomych.

Źródło: goniec.pl