Kino i muzyka

Marek Piekarczyk: Stracił dziecko, żona go zostawiła, ale się nie poddał

Ojciec chciał, żeby syn został oficerem, a on nie zdał na studia i wymigał się od wojska. Długo byli skłóceni. Ale gdy doznał udaru, to Marek karmił go, mył i golił… Złe stosunki z ojcem to jednak nie najgorsze, co go spotkało…

„Poszedłem w okolice kanału przy Hudson River… Stałem tak, patrząc w tę czarną wodę i mając destrukcyjne myśli, gdy nagle pojawili się Maciek z Ewą. Przyprowadził ich nasz kot Rudi! Lazł za mną i czuł, że coś jest nie tak, dlatego ich zmusił, by za nim poszli… – zdradził Marek Piekarczyk (67 l.) w książce „Zwierzenia kontestatora”.

Urodził się w Poznaniu. Ojciec Józef był wojskowym, mama Maria zajmowała się wychowywaniem trójki dzieci. Marek i jego młodszy brat Rysiek oraz siostra Małgosia dostarczali jej mocnych wrażeń. Kiedyś uciekli z domu. – Szliśmy na bosaka w piżamkach przez ulicę. Cała milicja nas szukała. Wojsko też – wspominał Piekarczyk.

Później, w liceum, także miewał kłopoty, bo nauczycielom nie podobały się jego długie włosy i pacyfistyczne poglądy. – Na przysposobieniu wojskowym odmówiłem strzelania z kbks-u. Tylko warunkowo dopuścili mnie do matury – mówił.

Rodzice marzyli, aby został oficerem. – Na szczęście nie dostałem się na Wojskową Akademię Techniczną. I w tym momencie zaczęła się wojna z ojcem. Prosił mnie przed egzaminami, abym ściął włosy. Nie zrobiłem tego i okazało się to straszną obelgą wobec egzaminatorów – opowiadał.

Wtedy upomniała się o niego armia. Uratowała go przed nią znajoma pani psycholog. „Psychopatia na tle ograniczenia wolności. Tendencja samobójcza” – taką mu postawiła diagnozę i to wystarczyło. Jakiś czas później nad jego głową znów zgromadziły się czarne chmury.

W Wielkanoc 1971 r. został dotkliwie pobity. Szedł wówczas ulicą z gitarą, w skórzanej kurtce z wymalowanym znakiem pokoju. To wystarczyło milicjantom, aby go zatrzymać. – Zawieźli mnie na komendę… Zaczęli walić głową o ziemię i poprawiać z buta. Nie obcięli mi włosów, tylko je wyrwali. Pobili mnie i… wypuścili. Do dziś gorzej słyszę na jedno ucho – wspominał.

Przez lata Marek nie miał dobrego kontaktu z ojcem. Wszystko zmieniło się, gdy Józef doznał rozległego wylewu krwi do mózgu. Przez resztę życia był sparaliżowany i poruszał się na wózku. – Uczyłem go chodzić, goliłem go, karmiłem, podcierałem, kąpałem – wyliczał muzyk. Niestety, ojciec nie mógł już wtedy rozmawiać, a potem odszedł na zawsze.

Później artysta stracił też mamę. – Umarła nagle. Kwiaty w doniczkach ciągle kwitły, kot siedział na swojej poduszce, wszystko było tak, jakby gdzieś na chwilę wyszła… – nie mógł się pogodzić.

Swoją pierwszą żonę, Ewę poznał, gdy miał 27 lat, a ona o 10 mniej. Niedługo później okazało się, że zostaną rodzicami. – Michał urodził się trochę wcześniej, włożyli go do inkubatora i tej samej nocy umarł. Po prostu zrobili sobie imprezkę na oddziale i nie dopilnowali – dzielił się bolesnymi przeżyciami. Na pogrzebie sam niósł małą trumienkę. Chciał zrobić sprawę sądową. – Ale gdy nad grobem powiedziałem: „Odpuszczamy naszym winowajcom”, wybaczyłem im – wyjawił.

Mimo nieszczęścia, które ich dotknęło, pobrali się z Ewą. Cieszyli, gdy w 1980 r. na świat przyszedł ich syn Maciek. Sześć lat później urodziła się córeczka Sonia, choć żona artysty z powodu zagrożonej ciąży musiała leżeć dziewięć miesięcy. Żeby utrzymać rodzinę, Marek wyjechał na koncerty do USA. Gdy skończył trasę, najbliżsi dołączyli do niego.

Szczęście nie trwało długo. Kiedy koledzy z zespołu TSA, z którym był związany od lat, zaczęli go namawiać na powrót do Polski, żona oznajmiła, że do kraju nie wróci. Został więc z rodziną w Stanach… A potem podczas charytatywnego koncertu Ewa poznała pewnego Amerykanina. – Skończyło się tym, że zaczęła z nim sypiać… – wspominał muzyk.

Do listy problemów dołączyły jeszcze wybryki Maćka. Aresztowano go, bo wymalował swastyki na samochodzie nauczycielki, Żydówki z pochodzenia. I gdzieś go zabrali. Dwa tygodnie go szukałem, aż znalazłem w więzieniu w Pensylwanii – opowiadał muzyk.

– W strasznej depresji wtedy byłem, miałem myśli samobójcze, płakałem – opowiadał Marek. Jeszcze przez rok miał nadzieję, że uda mu się uratować rodzinę. Ale Ewa zabrała córkę i wyprowadziła się z domu, a Maciek znów gdzieś przepadł. Małżeństwo skończyło się rozwodem…

Do Polski wrócił w 1998 r. Cztery lata później w Tychach na Festiwalu imienia Ryśka Riedla poznał Kasię, młodszą od niego o trzy dekady. – Siedziała sama, z tyłu pod ścianą, wydawała się samotna i smutna. Taka piękna Indianeczka z warkoczykami – wspominał. W Wigilię 2008 r. wzięli ślub, a wkrótce potem przyszedł na świat ich ukochany Filipek.

Odkąd Marek dołączył jako trener do popularnego show, lepiej zaczęło mu się też wieść w życiu zawodowym. – „The Voice of Poland” uratował mi dupsko, bo zaczęły mnie przytłaczać kredyty… Ale najważniejsze, że ludzie mnie polubili – cieszył się.

Swoje miejsce na ziemi odnalazł w Bochni, gdzie już dużo wcześniej kupił na kredyt dom z ogrodem. Posadził poziomki dla syna, a w prezencie dla żony, wiszące morwy. Brakuje mu tylko Soni, mieszkającej za oceanem i Maćka, który wciąż chodzi własnymi ścieżkami.

Źródło: pomponik.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Papież spotkał się z wiceprezydentem USA. Krótkie, ale symboliczne spotkanie w Watykanie

W Niedzielę Zmartwychwstania, 20 kwietnia 2025 roku, papież Franciszek odbył prywatne spotkanie z wiceprezydentem Stanów…

19 godzin temu

Duda: „Tegoroczna Wielkanoc jest szczególna”. Wcześniej do Polaków zwrócił się Tusk

Para prezydencka złożyła życzenia z okazji świąt wielkanocnych. Agata Duda zwróciła uwagę na to, że…

19 godzin temu

Martyna Wojciechowska zrywa z wielkanocną tradycją. „To nie powinność”

Martyna Wojciechowska od lat udowadnia, że nie boi się wyznań i potrafi działać niestandardowo. W…

20 godzin temu

Fatalne prognozy na Lany Poniedziałek, uderzy żywioł. Nie na to liczyliśmy

Święta Wielkanocne przynoszą zróżnicowaną aurę, od przyjemnych chwil ze słońcem po lokalne burze i przelotne…

20 godzin temu

Lany Poniedziałek z mandatem? Tak, to możliwe

Lany Poniedziałek – święto z wodą i... mandatem? Sprawdź, jak nie zepsuć sobie Wielkanocy! 💸…

20 godzin temu

Przedwyborcza debata prezydencka w Republice. Kto się pojawi i jakie będą zasady?

W poniedziałek, 14 kwietnia, na antenie TV Republika odbędzie się debata kandydatów na prezydenta. Początek…

7 dni temu