Magda Gessler przeszła samą siebie. Rzucała jajkami w telewizji

Magda Gessler przywiązuje wielką wagę do produktów. Dlatego, gdy w nowym odcinku „Kuchennych rewolucji” dowiedziała się, że w restauracji „W podwórku” korzysta się z jajek z chowu klatkowego, a nie z wolnego wybiegu, nie wytrzymała i rzuciła nimi w stronę właściciela. Gwiazda TVN nie oszczędziła też żony właściciela, którą uznała za nudną kobietę.

Nowy odcinek „Kuchennych rewolucji” zaprowadził Magdę Gessler do Cegłowa – niewielkiej, ale ważna historycznie miejscowość. W 1920 roku toczyły się tu walki w obronie stolicy. Dziś wielu mieszkańców dojeżdża stąd do Warszawy. Swój lokal w centrum Cegłowa prowadzi tam 36-letni Konrad. Restaurację ukrytą w podwórku jednak ciężko znaleźć. Nie ma tam nawet szyldu z jej nazwą. Prawdziwa konspiracja! Tylko najbardziej głodni i wytrwali, z detektywistyczną żyłką, znajdą to miejsce.

Konrad jest jednocześnie właścicielem, szefem kuchni, zaopatrzeniowcem, kelnerem, a jeśli trzeba to i sprzątaczem „W podwórku”. Pomaga mu o dwa lata młodsza żona Katarzyna i ukochana teściowa Anna. Za smak dań odpowiada jednak Konrad. To on gotuje, smaży i dusi. Kieruje się prostą zasadą – ma być domowo, prosto i smacznie. Tyle że na kotlety schabowe i mielone, pieczenie, pierogi i zupy przychodzi zaledwie kilka osób dziennie, a czasem nie ma tu żywego ducha. Z dwustu złotego utargu nie sposób utrzymać restauracji.

Po pierwszej wizycie w restauracji Magda Gessler nie była wyjątkowo zdegustowana. „Karta jest bardzo pospolita i nudna, ale jedzenie – jak na to miejsce – całkiem niezłe”, powiedziała na odchodne. Gorzej było następnego dnia, gdy odwiedziła kuchnię.

Leciały jajka

Magda Gessler nie wytrzymała, gdy poprosiła właściciela restauracji, aby pokazał jej jajka, które są używane w kuchni. Okazało się, że są one z chowu klatkowego. Jajka niemal natychmiast poleciały w stronę właściciela. Zdenerwowana Gessler zarzuciła panu Konradowi, że serwuje gościom potrawy z niezdrowych produktów.

Gwiazda show zwróciła też uwagę, że w restauracji Konrada, pracownicy nie umieją w dobry sposób przechowywać żywność. Gdy nadmieniła, że lokal zostanie wystylizowany na rzeźnię. miny uczestników rewolucji były nietęgie. Okazało się to jednak żartem i restauracja „W podwórku” zmieniła się w bistro „Fiołek”.

Nudni małżonkowie

Ciekawy był też moment, w którym Magda Gessler zapytała żonę właściciela, czy ma w życiu jakiekolwiek marzenie poza założeniem rodziny. Gdy usłyszała, że nie, to nie szczędziła krytyki.

„Jesteście tak nudni, poprawni, szczęśliwi, zwyczajni… Jesteście tak nudni, że aż ciekawi! Tak niegłodni, zadowoleni, zakochani… Tylko brak wam gości. Obudźcie się, bo prowadzenie restauracji to takie dzieło renesansowe: trzeba się znać na psychologii, świetle, kolorze, trzeba lubić ludzi i wyczuwać, co lubią, a czego nie. Trzeba mieć apetyt na życie, czego wam życzę!”, powiedziała.

Magda Gessler podjęła się wyzwania i przeprowadziła rewolucję. Kolacja finałowa przypadła gościem do gustu. Gdy restauratorka wróciła tam po czterech tygodniach, również się nie zawiodła. Smakowały jej rewolucyjne grzanki z kozim serem, i barszcz czerwony oraz pulpety z kaszą gryczaną. „Właściciele są w drodze do sedna smaku, oboje przeszczęśliwi. Są goście, wstydu nie ma, a ja polecam!”, powiedziała wyjeżdżając z Cegłowa. Kolejny sukces!

1

Magda Gessler odwiedziła restaurację „W podwórku” w Cegłowie.

2

Magda Gessler rzucała jajkami w Cegłowie.

3

Gwiazda show zwróciła też uwagę, że w restauracji Konrada, pracownicy nie umieją w dobry sposób przechowywać żywność.

4

Magda Gessler mówiła, że boi się oczu właściciela.

5

Magda Gessler nazwała ich nudnymi ludźmi.

6

Magda Gessler dała panu Konradowi wykład na temat jajek.

7

Magda Gessler była załamana słowami Konrada.

Źródło: fakt.pl