Kino i muzyka

Lekarz Krzysztofa Krawczyka przerwał milczenie. Opowiedział o muzyku

Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia 2021 roku. Wirtualna Polska postanowiła z okazji dnia Wszystkich Świętych przeprowadzić rozmowę z lekarzem znanego muzyka. Historie, jakie miał do opowiedzenia, są niezwykłe.

WP rozmawiało z Maciejem Świtońskim, lekarzem Krawczyka i jego wieloletnim przyjacielem. Świtoński jest nawet współautorem kilku piosenek z jego ostatniej płyty. Dziennikarzom opowiedział o ostatnich dniach życia Krawczyka.

Krzysztof Krawczyk – ostatnia rozmowa przed śmiercią

Świtoński opowiedział między innymi, jak wyglądała jego ostatnia rozmowa z Krzysztofem Krawczykiem przed śmiercią muzyka. Wyznał, że była to jedna z najtrudniejszych rozmów, jakie odbył w życiu:

– Odebrała jego żona, Ewa, płakała, podała mu słuchawkę. Wypowiedziałem jego imię, on moje. I od razu wiedziałem, że sytuacja jest bardzo poważna. Jestem lekarzem, wiem, jak mówią ludzie, którzy są bardzo ciężko chorzy. Krzysztof miał właśnie taki głos.

Lekarz Krawczyka wiedział, że „coś się kończy”. Usłyszał wtedy też słowa, które były dla niego bardzo ważne. Krawczyk powiedział do niego: „Jak to dobrze, że się znaliśmy”. To była dla mężczyzny równie ciężka, co mocna chwila.

Wizyta w przedszkolu: „Wisieli w oknach jak winogrona”

Mężczyzna poznał Krawczyka 33 lat temu, kiedy on sam miał 28 lat i pracował w szpitalu. Muzyk miał 42 lata i już był legendą. Przez tak długi okres zebrało się wiele historii do wspomnień.

Świtoński opowiedział też zabawną anegdotkę z życia Krzysztofa Krawczyka. Wspominał, jak w latach 80. pojechali z muzykiem odebrać jego Fiata z naprawy. Po drodze musieli jednak zawieźć synów Świtońskiego do przedszkola.

Kiedy weszli do budynku wspólnie, lekarz ze zdziwieniem odkrył, że nie podniosła się wrzawa ani zamieszanie z powodu pojawienia się tak znanego muzyka. Panie przedszkolanki zachowały całkowity spokój, nie było żadnych komentarzy.

Dopiero kiedy Świtoński i Krawczyk wyszli z budynku, muzyk kazał Świtońskiemu dyskretnie obejrzeć się za siebie. Lekarz wspomina:

– Rzucam okiem za siebie, a cała obsługa przedszkola wisi w oknach, jak winogrona. Nie mogli spuścić z niego wzroku. Krzysiek wyraźnie zadowolony powiedział do mnie: „moja publiczność!” po czym odwrócił się i pomachał ręką do rozradowanych obserwatorów.

Źródło: lelum.pl

Helena

Leave a Comment

Najnowsze posty

Obowiązkowa w każdym domu. Minister podpisał rozporządzenie

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…

2 dni temu

Masowe zatrucie chlorem na basenie w Ustce. Kolejne dziecko trafiło do szpitala

Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…

2 dni temu

Wszystko jest już jasne. Prawda o małżeństwie Jarusia z „Chłopaków do wzięcia” wyszła na jaw

Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…

2 dni temu

Krzysztof Ibisz zdradził płeć dziecka. Nie kryje radości. „Czekałem całe życie”

Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…

2 dni temu

Zostawił rodzinę, wyjechał do Moskwy. Ivan Komarenko szokuje zdjęciami

Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…

2 dni temu

Odszedł Jerzy Majchrzak. Nie doczekał wyjaśnienia śmierci syna

Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…

2 dni temu