Kolejne fakty z życia Krawczyka juniora wychodzą na jaw. Matka zabezpieczyła go finansowo

Halina Żytkowiak zmarła w 2011 roku w po trudnej walce z nowotworem płuc. Przed śmiercią kobieta przyleciała do Polski i pragnęła pożegnać się z jedynym synem. Przyjaciółka byłej żony Krzysztofa Krawczyka i matka chrzestna Krzysztofa Igora juniora w rozmowie z Pomponikiem opowiedziała, w jaki sposób Halina Żytkowiak zabezpieczyła finansowo swojego jedynego syna.

47-letni Krzysztof Igor junior jest owocem drugiego małżeństwa Krzysztofa Krawczyka z Haliną Żytkowiak. Po śmierci piosenkarza wyszło na jaw, że jego jedyny syn żyje w warunkach urągających ludzkiej godności. W głośnym reportażu „Uwagi”, który został wyemitowany na antenie TVN w dwóch częściach 12 i 13 maja, Krzysztof Krawczyk junior pokazał, w jakich warunkach mieszka, opowiedział, jak wyglądały jego kontakty z tatą oraz z jakimi problemami się zmaga. Okazało się, że po wypadku samochodowym, który spowodował jego ojciec ponad 30 lat temu, Krzysztof Igor Krawczyk cierpi na nieuleczalną padaczkę pourazową. Niepełnosprawność uniemożliwia mu podjęcie jakiejkolwiek pracy, przez co zmuszony jest utrzymywać się z renty o wysokości 1000 złotych.

Dziennikarze „Uwagi” dotarli do testamentu Krzysztofa Krawczyka, z którego wynika, że cały swój majątek przepisał on żonie, a jego syn został w testamencie całkowicie pominięty. Adwokaci Krzysztofa Igora Krawczyka zapowiedzieli, że mimo tego będą walczyć w sądzie o zapewnienie mu godnego życia. 19 maja w Zgierzu odbyło się posiedzenie sądu w sprawie testamentu po zmarłym Krzysztofie Krawczyku. Na rozprawie pojawił się jedyny syn artysty, Krzysztof Igor Krawczyk oraz wdowa po piosenkarzu – Ewa Krawczyk. Rozprawa została odroczona, ponieważ w jej trakcie wyszły na jaw nowe okoliczności. Okazało się, że Krzysztof Krawczyk sporządził dwa testamenty. Krzysztof Igor zeznał, że tata mówił mu przed laty o dokumencie, w którym oprócz Ewy Krawczyk został ujęty Junior i brat artysty, Andrzej. Mężczyzna jednak nigdy nie widział tego testamentu, rozmawiał tylko on nim z ojcem. Wdowa po piosenkarzu zeznała natomiast, że w obu testamentach to ona dziedziczyła wszystko.

Halina Żytkowiak zabezpieczyła finansowo Krzysztofa Igora Krawczyka

Krzysztof Krawczyk razem z Haliną Żytkowiak i synem Krzysztofem Igorem w 1979 roku wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych. Tam jednak ich życie nie układało się najlepiej. Piosenkarz bardzo często koncertował poza domem. Krawczyk rozstał się z żoną po tym, jak dowiedział się, że ukochana podczas jego nieobecności pocieszała się w ramionach innego mężczyzny. Wkrótce po rozstaniu związał się z Ewą. Razem z nią i synem w 1985 roku wrócił do Polski.

Halina Żytkowiak zmarła w 2011 roku w Los Angeles w wieku 63 lat. Piosenkarka zmagała się nowotworem płuc. Okazuje się jednak, że krótko przed swoją śmiercią przyleciała do Polski, aby zabezpieczyć finansowo swojego jedynego syna.

Przyjaciółka Haliny Żytkowiak, Ewa Kulikowska w rozmowie z serwisem Pomponik.pl opowiedziała, w jaki sposób piosenkarka zabezpieczyła przyszłość swojego syna. Okazało się, że przed śmiercią mama Krzysztofa Igora poprosiła swojego drugiego męża, aby zrzekł się dziedziczenia tantiem w ZAiKS na rzecz jej syna. W załatwieniu niezbędnych formalności pomógł jej wówczas Ryszard Poznakowski z Trubadurów. Dzięki temu Krzysztof junior po śmierci mamy otrzymał kilka tysięcy złotych. Resztę pieniędzy Ewa Kulikowska zgodnie z wolą przyjaciółki podzieliła na miesięczne wpłaty w wysokości 500 zł.

„Po śmierci Halinki zaprosiłam Krzysia do swojego domu, przekazałam mu walizkę pamiątek po mamie, którą przysłano mi z USA, poprosiłam o numer konta i powiedziałam mu, że zawsze może na mnie liczyć” – powiedziała Ewa Kulikowska Pomponikowi. „Miałam też rozmowę z jego ojcem. Był bardzo poruszony, dziękował za opiekę nad synem i nawet pytał, czy junior może zamieszkać u mnie. On jednak chciał być w Łodzi, blisko taty. Bardzo go kochał i wierzył, że kiedyś będą razem mieszkać” – dodała.

Krzysztof Igor junior cały czas może liczyć na pomoc swojej matki chrzestnej. W wakacje ma też osobiście odebrać resztę pieniędzy po swojej mamie.

Halinie Żytkowiak nie udało się przed śmiercią pożegnać z synem

Ewa Kulikowska zdradziła w rozmowie z Pomponikiem, że jej przyjaciółce nie udało się pożegnać z synem przed śmiercią. Kiedy w listopadzie 2010 roku schorowana Halina Żytkowiak przyleciała z USA do Polski na jubileuszowy koncert Trubadurów, który miał się odbyć w Łodzi, najbardziej zależało jej na spotkaniu z Krzysztofem Igorem.

„Zatrzymała się w moim domu w Poznaniu i codziennie dzwoniła do Krzysia, ale ten nie odbierał połączeń. Zaniepokojona tym, że może ma atak padaczki lub leży w szpitalu, postanowiła skontaktować się byłym mężem” – powiedziała Pomponikowi matka chrzestna Krzysztofa juniora.

Krzysztof Krawczyk początkowo ucieszył się z jej przylotu do Polski i obiecał, że pomoże jej skontaktować się z synem. Później jednak przestał odbierać telefon, a Ewa Krawczyk tłumaczyła, że jej mąż pochłonięty jest koncertami.

„Dla Haliny było to bardzo trudne, codziennie widziała mojego syna Huberta, który wtedy zajmował się muzyką i tęskniła za swoim. Jej syn miał urodziny, zamówiła tort i czekała na sygnał. Płakała. Bała się nieproszona wtargnąć w życie tego chłopca i strasznie cierpiała. Już wtedy była bardzo chora, bolało ją całe ciało i przeczuwała, że rak kości zabierze ją z tego świata” – wspomina Ewa Kulikowska.

Halina Żytkowiak wróciła do Stanów Zjednoczonych, a trzy miesiące później zmarła. Pomimo starań nie udało jej się przed śmiercią pożegnać z jedynym synem.

Źródło: fakt.pl