Hanna Lis, kiedyś topowa dziennikarka, dziś komentatorka rzeczywistości. Hanna Lis oceniła działalność bliskiego współpracownika Jana Pawła II, który w obliczu dawnych czynów nie został – według mniemania dziennikarki – prawidłowo osądzony. Czy zgodzicie się z jej opinią, że kościół jest niczym korporacja, a „Don Stanislao” nie próbował nawet rozwiązać problemu pedofilii w kościele?
Hanna Lis, jako dziennikarka z wieloletnim doświadczeniem, doskonale wie, jak stać się obiektem zmasowanej krytyki. Tym razem, w związku z głośną i bulwersującą sprawą dotyczącą ukrywania problemu pedofilii w kościele, Lis postanowiła wypowiedzieć się na ten temat w swoich social mediach.
Hana Lis krytykuje współpracownika Jana Pawła II: „nikczemnie mały człowieczek”
Hanna Lis krytykuje bliskiego współpracownika Jana Pawła II, czyli kardynała Stanisława Dziwisza. Był on prywatnym sekretarzem i kapelanem Karola Wojtyły za czasu pontyfikatu.
Tuszowanie przypadków pedofilii w kościele według dziennikarzy śledczych najbardziej przypisuje się właśnie Dziwiszowi. Sprawa trafiła do Watykanu, aż po wielu miesiącach w końcu wydano komunikat, w którym według nich, Stanisław Dziwisz nie dopuścił się żadnych uchybień.
„Mam nadzieję, że dzisiejszy komunikat nuncjatury apostolskiej w Polsce przyczyni się nie tylko do wyjaśnienia sprawy, ale także do przywrócenia pokoju ducha wszystkich osobom, które czuły się dotknięte posądzeniami, z jakimi się spotkałem. Jestem wdzięczny Stolicy Apostolskiej za sprawiedliwe osądzenie sprawy „- przekazał wkrótce zadowolony z siebie kardynał.
Słowa prosto z Watykanu rozsierdziły Hannę Lis, która deklaruje się jako osoba wierząca, ale nie godzi się na tuszowanie krzywd wobec dzieci. W emocjonalnym wpisie na Twitterze napisała:
„Don Stanislao”. Mały, nikczemnie mały, człowieczek. Nie zasługiwał nawet na bycie „kapciowym”. Watykan właśnie go uniewinnił. Od tego wszystkiego, o czym wiedział, co ukrywał. O cierpieniu molestowanych dzieci. Tam nigdy Boga nie było
Oczywiście swoimi słowami rozwścieczyła wierzących obserwatorów, którzy wylali pod postem nieprzychylne komentarze. Jednak można było zauważyć, że wiele osób zgadza się z jej zdaniem.
Hanna Lis pisała o Dziwiszu na wkur*ie: „To nie jest ksiądz. To pracownik korpo”
Gdyby jeszcze tego było mało, Hanna Lis określiła kościół katolicki korporacją. W Instastory, które dodała, napisała: „To nie jest ksiądz. To „pracownik korpo”, jak mawiał o KK i takich jego „sługach” mój, nieżyjący już przyjaciel, niejaki Kaczkowski. Do diabła z tą korporacją. Na nic innego nie zasługuje. Piszę to ja – wierząca” – podsumowała dziennikarka.
Hanna Lis krytykuje Stanisława Dziwisza /Instagram/hanna_lis /Instagram
Źródło: pomponik.pl
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment