Delikatna, eteryczna i nieśmiała. Dzisiaj takich aktorek już nie ma. Kiedy myślimy Elżbieta Starostecka, od razu przypominamy sobie jej role w filmach „Trędowata”, „Noce i dnie” i „Czarne chmury”. Dzisiaj aktorka obchodzi 75 urodziny.
„Wolę spokojne życie niż sławę” – przyznaje Elżbieta Starostecka /Justyna Rojek /East News
Urodzona 6 października 1943 roku we wsi Rogi (okolice Radomska) Elżbieta Starostecka wychowała się w Gliwicach. Była nieśmiałym dzieckiem. Jako nastolatka fascynowała się francuskim, włoskim i rosyjskim kinem.
W liceum spróbowała swoich sił w konkursach recytatorskich. Podczas jednego z nich zobaczył ją śląski aktor teatralny Lech Zarzycki i kategorycznie stwierdził, że powinna zdawać do szkoły teatralnej. Zdecydowała się na łódzką Filmówkę, do której dostała się za pierwszym razem i ukończyła z wyróżnieniem w 1965 roku.
Dlaczego zdecydowała się na te studia? „Podobała mi się możliwość wcielania się w różne postaci, przeżywania wielu żyć i dostarczanie wzruszeń publiczności” – wyznała w jednym z nielicznych wywiadów.
Na ekranie po raz pierwszy pojawiła się w 1964 roku w „Panience z okienka” (nie występuje jednak w czołówce). Prawdziwą rolę zagrała w tym samym roku w filmie „Koniec naszego świata”. Posypały się kolejne propozycje, wystąpiła w „Lalce” Wojciecha Jerzego Hasa, filmach „Piekło i niebo”, „Rzeczpospolita babska”, „Jak rozpętałem drugą wojnę światową” i serialu „Czarne chmury”.
Widzowie pokochali Elżbietę Starostecką za rolę Teresy z „Nocy i dni” i Anny z „Czarnych chmur”, ale status gwiazdy i uwielbienie dała jej kreacja w „Trędowatej” (1976) Jerzego Hoffmana.
Rolą Stefanii Rudeckiej poruszyła widzów tak bardzo, że film okrzyknięto największym polskim melodramatem. Jak się okazuje, aktorka wahała się z przyjęciem tej propozycji. „Miałam obawy, bo to nie moja literatura” – wspominała.
Ekranizacja powieści Heleny Mniszkówny okazała się sukcesem, ale aktorka zamiast płynąć na jego fali, zdecydowała się zniknąć z ekranu. „To nie była celowa decyzja. Po prostu propozycje ról filmowych, które otrzymywałam, nie były dla mnie. Nie chciałam grać za wszelką cenę” – mówiła Elżbieta Starostecka.
„Trędowata” (1976): Tajemnice filmowego planu
Samej aktorce najwięcej zawodowej satysfakcji dała główna rola w serialu niemieckim „Hotel Polanów i jego goście”. W pierwszych scenach grała 18-letnią dziewczynę, a w ostatnich 60-latkę, umierającą w obozie koncentracyjnym. W 1993 roku zagrała Wandę w „Przypadku Pekosińskiego” i zniknęła z ekranów.
Aktorka postanowiła skupić się na grze w teatrze i życiu rodzinnym. Bo rodzina zawsze była dla niej najważniejsza. To w roli żony znakomitego kompozytora Włodzimierza Korcza i matki Kamila oraz Anny znalazła spełnienie.
„Nigdy nie chciałam być gwiazdą. Wolę wieść spokojne życie z dala od zainteresowania prasy i błysków fleszy” – tak tłumaczyła swoją niechęć do brylowania na salonach i odmowę występów w telewizji.
Tę zasadę złamała jednak przed kilkoma laty, decydując się na udział w serialu TVN „Lekarze”. Od tego czasu już nie oglądamy jej na ekranie. „Nigdy nie chciałam być gwiazdą, bo to nie dla mnie” – wyznała kiedyś.
ELŻBIETA STAROSTECKA: 7 NAJLEPSZYCH RÓL
1/7
Rok przed zakończeniem szkoły aktorskiej Elżbieta Starostecka po raz pierwszy pojawiła się na ekranie w wojennym dramacie „Koniec naszego świata” (1964) w reżyserii Wandy Jakubowskiej.
2/7
W 1969 roku zagrała czarującą i seksowną tancerkę w tawernie w „Ucieczce”, pierwszej części wojennej komedii „Jak rozpętałem II wojnę światową” w reżyserii Tadeusza Chmielewskiego. Film powstał na podstawie powieści Kazimierza Sławińskiego „Przygody kanoniera Dolasa”. 26-letnia wówczas Elżbieta Starostecka zachwycała na ekranie urodą.
3/7
W serialu z gatunku „płaszcza i szpady” „Czarne chmury” (1973) wcieliła się w piękną starościankę Annę Ostrowską, która zawładnęła sercem pułkownika Krzysztofa Dowgirda. Nakręcono dziesięć 50-minutowych odcinków. Produkcja Telewizji Polskiej bardzo przypadła widzom do gustu.
4/7
Rolą Teresy Ostrzeńskiej-Kociełło w ekranizacji „Nocy i dni” Marii Dąbrowskiej zdobyła ogromną popularność. Film miał premierę we wrześniu 1975 roku. W 1978 roku widzowie TVP oglądali serialową, 12-odcinkową wersję filmu kinowego.
5/7
Jako Stefania Rudecka stała się niekwestionowaną gwiazdą uznanego wtedy za największy polski melodramat filmu, na podstawie powieści Heleny Mniszkówny, „Trędowata” (1976) w reżyserii Jerzego Hoffmana. Na ekranie w opowieści o namiętnej, nieodpowiedniej miłości partnerował jej Leszek Teleszyński.
6/7
W 1979 roku zagrała Jankę Powsińską w komedii kryminalnej „Skradziona kolekcja”, osnutej wokół przygód dwóch roztargnionych przyjaciółek. W postać drugiej – Joanny – wcieliła się Izabella Dziarska.
7/7
Po długiej nieobecności na ekranie, jako Krystyna Keller dołączyła w 2012 roku do obsady serialu „Lekarze”. Angaż przyjęła podobno ze względu na niesłabnące zainteresowanie sympatyków jej warsztatu aktorskiego. Powstało pięć sezonów serialu.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wprowadziło nowe regulacje, które nakładają obowiązek montażu autonomicznych czujek…
Tragiczne wieści po zatruciu chlorem ośmiorga dzieci na basenie w Ustce. Eska informuje, że kolejny…
Miłosne perypetie Jarusia z “Chłopaków do wzięcia” są bardzo przewrotne. Uczestnik kultowego programu najpierw długo…
Krzysztof Ibisz postanowił podzielić się z fanami kilkoma ważnymi nowinami. Prezenter przy okazji zdradził płeć…
Wokół Ivana Komarenko w ostatnich latach narasta coraz więcej kontrowersji. Muzyk najpierw sprzeciwiał się szczepieniom…
Podobnie jak żona nie doczekał ukarania winnych śmierci ich syna Piotra, najmłodszej ofiary stanu wojennego…
Leave a Comment