Świat

Uratowała życie, oddając szpik. Potem zrobiła coś równie pięknego

Gdy Hayden Ryals zarejestrowała się jako potencjalny dawca szpiku kostnego, nie myślała, że kiedyś przyjdzie jej uratować komuś życie. Nastąpiło to jednak szybciej niż można by się spodziewać. Pomocy potrzebowała zaledwie roczna Skye cierpiąca na białaczkę. Hayden nie tylko uratowała jej życie oddając szpik, ale także nawiązała z maluchem niezwykłą więź. Skye została nawet druhną na jej ślubie!

Hayden Ryals z Alabamy w USA miała 24 lata, gdy na uczelni zauważyła przedstawicieli fundacji gromadzącej potencjalnych dawców szpiku kostnego.

– Odkąd miałam 16 lat oddawałam regularnie krew. To był taki niewielki gest, który komuś bardzo pomagał. A zajmowało to dosłownie 10 minut. Gdy na uniwersytecie zauważyłam stoisko fundacji „Be the Match” podeszłam, by zobaczyć o co chodzi. Powiedziano mi, że szukają dawców szpiku kostnego, że muszą tylko pobrać patyczkiem wymaz z mojej buzi a potem umieszczą mnie w spisie potencjalnych dawców. Mieli dzwonić tylko wtedy, gdy sparują mnie z chorą osobą. Szczęśliwa zgodziłam się i potem już o tym nie myślałam – powiedziała 27-letnia dziś Hayden w rozmowie z „Fabulous Digital”.

Fundacja odezwała się do niej już po roku, w kwietniu 2016 roku. Przez telefon poinformowano Hayden, że jest bliźniakiem genetycznym zaledwie rocznej dziewczynki, która walczy z agresywną postacią białaczki mielomonocytowej.

– Na początku myślałam, że to pomyłka, że nie zdobędę się na coś tak wielkiego. Ale gdy poznałam historię Skye od razu wiedziałam, że chcę jej pomóc. Napisałam przez koordynatorów list do jej rodziców zapewniając, że się nie wycofam. Od razu poczułam, jakby byli moją rodziną. To dziwne, jak przywiązana się czułam do dziewczynki, której nigdy nie spotkałam – wspomina Hayden.

Operacja pobrania szpiku kostnego odbyła się w czerwcu 2016 roku. Zarówno Hayden, jak i Skye dobrze przeszły zabiegi pobrania i wszczepienia szpiku. Jednak na kontakt z dziewczynką Hayden musiała zaczekać przynajmniej rok.

– Gdy w końcu skontaktowałam się z jej mamą Talią, było bardzo emocjonująco. „Uratowałaś mojemu dziecku życie” – powiedziała przez łzy – wspomina Hayden.

Był rok 2017 i Hayden właśnie oświadczył się chłopak. Ślub zaplanowali na czerwiec 2018 roku. W marcu 2018 młoda kobieta wysłała Skye prezent urodzinowy. Dołączyła też list, w którym zapytała, czy dziewczynka nie zgodziłaby się zostać druhną na ślubie.

– Wiedziałam, że proszę o wiele. Mieszkali 6 godzin lotu samolotem ode mnie, Skye wciąż przebywała wtedy w szpitalu i nigdy nie leciała samolotem. Ale w maju lekarz dał zielone światło żeby przylecieli na uroczystość – mówi szczęśliwa Hayden.

– Gdy w dniu ślubu weszłam do kościoła, Skye i jej rodzice już tam byli. Odebrało mi mowę, gdy w końcu spotkałam tę małą istotkę. Podbiegłam do niej i mocno ją przytuliłam. Skye nie miała pojęcia, co dla niej zrobiłam. Wiedziała tylko, że jestem kimś wyjątkowym. Byłam szczęśliwa, że Skye była z nami tego dnia. To uczyniło nasz ślub jeszcze wspanialszym – wspomina szczęśliwy dzień Hayden.

1

Uratowała życie, oddając szpik. Potem zrobiła coś równie pięknego
Skye chorowała na białaczkę

2

Uratowała życie, oddając szpik. Potem zrobiła coś równie pięknego
Między dziewczynką i jej dawcą wywiązała się wspaniała więź

3

Uratowała życie, oddając szpik. Potem zrobiła coś równie pięknego
Skye została druhną na ślubie Hayden i jej partnera

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close