Helikopter należący do Vichai Srivaddhanaprabhy, właściciela angielskiej drużyny piłkarskiej Leicester City rozbił się wczoraj wieczorem na parkingu koło stadionu klubu. Srivaddhanaprabha był na pokładzie maszyny – informuje BBC, powołując się na źródło bliskie rodziny właściciela klubu.
Leicester City grał wieczorem u siebie mecz z zespołem West Ham United w angielskiej Premier League. Do katastrofy doszło po zakończeniu spotkania. Telewizja Sky Sports poinformowała, że – wbrew wcześniejszym spekulacjom – w helikopterze nie było wiceprezesa Leicester i syna właściciela Aiyawatta Srivaddhanaprabhy i dyrektora ds. piłkarskich Jona Rudkina.
Według świadków helikopter rozbił się kilka sekund po starcie, w odległości kilkuset metrów od stadionu. BBC cytuje relacje obecnych w pobliżu osób, które mówią, że śmigłowiec zaczął „wirować” i „spadł na ziemię jak kamień”. Na nagraniach z miejscach zdarzenia widać potężny ogień w okolicach parkingu.
Theres a major incident by the King Power Stadium. Emergency services attending. pic.twitter.com/GtAbo6AHpD
— Mr Geoff Peters (@mrgeoffpeters) October 27, 2018
Ogień udało już się ugasić. W tej chwili nie ma oficjalnych informacji o ofiarach.
Vichai Srivaddhanaprabha to pochodzący z Tajlandii miliarder i potentat w branży bezcłowej sprzedaży produktów. Jest założycielem i właścicielem firmy King Power Duty Free. W 2010 r. kupił angielski klub Leicester City. Zespół niespodziewanie zdobył mistrzostwo kraju w 2016 r. osiągając największy sukces w swojej historii.
Klub podał do informacji, że ściśle współpracuje z obecnymi na miejscu służbami. W najbliższym czasie ma wydać w tej sprawie dłuższe oświadczenie.
Były piłkarz Leicester City i reprezentacji Anglii Gary Lineker napisał po cotygodniowym magazynie telewizji BBC „Match of the Day”, którego jest gospodarzem, że „to był najtrudniejszy (program) jaki kiedykolwiek prowadził”. „To okropna tragedia, łamiąca serce” – dodał.
Źródło: BBC, PAP