Prezydent USA Joe Biden nazwał w poniedziałek dziennikarza telewizji Fox News „głupim sukinsynem”. Stało się to po tym, jak usłyszał pytanie o inflację, która w Stanach Zjednoczonych jest najwyższa od 40 lat. Demokrata błędnie myślał, iż ma wyłączony mikrofon.
Do incydentu doszło w momencie, kiedy korpus prasowy był wyprowadzany z sali w Białym Domu. Rozpoczynało się w niej posiedzenie gabinetu Bidena na temat inflacji i wzmacniania konkurencji na rynku.
Wówczas korespondent Fox News Peter Doocy – krzycząc – zapytał prezydenta, czy uważa inflację za polityczne obciążenie. Biden odparł z sarkazmem, najwyraźniej myśląc, że ma wyłączony mikrofon: – Nie, to wielki atut. Większa inflacja. Co za głupi sukinsyn.
Biden: What a stupid son of a bitch pic.twitter.com/K8H74Vfv8m
— Acyn (@Acyn) January 24, 2022
Większość Amerykanów obciąża prezydenta winą za wysoką inflację
Jest to drugi taki incydent w ostatnich dniach z udziałem Bidena i dziennikarzy ostro krytycznej wobec niego stacji TV. W ubiegłym tygodniu Biden stwierdził – znów przy włączonym mikrofonie i w podobnej sytuacji – że reporterka Jacqui Heinrich zadała „głupie pytanie”, kiedy zapytała go, „dlaczego czeka na to, by Putin wykonał pierwszy ruch”.
Inflacja, która w grudniu w USA osiągnęła 7 proc. w skali roku, jest jednym z głównych problemów politycznych prezydenta. Jej poziom jest najwyższy od 40 lat. Sondaże wskazują, że większość wyborców obwinia za nią właśnie Joe Bidena.
Źródło: interia.pl