Conley Thompson zginął 26 lipca 2015 roku. Ciało siedmiolatka zostało znalezione w jednej z rur na placu budowy. Trwa proces w sprawie śmierci chłopca. Właściciele firmy budowlanej zostali oskarżeni o nieodpowiednie zabezpieczenie terenu budowy.
Tragiczna śmierć na budowie
– Powiedział mi, że idzie się bawić z kolegami. Bardzo długo nie wracał. Rozpoczęliśmy poszukiwania i następnego dnia znaleźliśmy jego ciało na placu budowy. Nadal nie mogę pogodzić się z jego śmiercią – mówi mama chłopca.
W marcu rozpoczął się proces przeciwko firmie budowlanej odpowiedzialnej za zabezpieczenie placu budowy. Pracownicy przyznali się do naruszeń dwóch przepisów BHP.
Firma budowlana nie zabezpieczyła terenu budowy
Oskarżyciel stwierdził, że firma „nie podjęła niezbędnych kroków w celu uniemożliwienia dostępu do placu osobom niepowołanym”.
– Ogrodzenie nie spełniało swojej funkcji. W pewnych miejscach teren nie był ogrodzony, a w innych ogrodzenie nie miało odpowiedniej wysokości. Każdy mógł wejść na ten plac – tłumaczył oskarżyciel.
W sądzie pokazano zdjęcia, na których można było zobaczyć policjanta stojącego obok ogrodzenia. Eksperyment procesowy wykazał, że ogrodzenie nie spełniało swojej funkcji, ponieważ było za niskie, sięgało funkcjonariuszowi zaledwie do klatki piersiowej.
– To pokazuje, że zarówno dorośli, jak i dzieci z łatwością mogli dostać się na plac budowy – kontynuował oskarżyciel.
Ponadto świadkowie twierdzą, że pracownicy firmy budowlanej byli świadomi, iż dzieci wspinają się na ogrodzenie i wchodzą na teren budowy.
– Kilkukrotnie widziałam, jak budowlańcy przeganiali dzieci z placu. Dziwiłam się, że teren nie jest lepiej zabezpieczony – twierdzi kobieta mieszkająca w dzielnicy.
Oskarżyciel powiedział, że Conley prawdopodobnie wszedł do rury, poślizgnął się i zmarł w wyniku ran odniesionych po upadku.
– Śmierć Conleya Thompsona była tragedią dla jego rodziny i przyjaciół. Mam nadzieję, że ta sprawa i wyrok spowoduje, że firma będzie lepiej zabezpieczała teren, na którym prowadzi prace budowlane – podsumował oskarżyciel.
Sędzia okręgowy Naomi Redhouse odroczył rozprawę. Wyrok poznamy za kilka tygodni.
Wchodzenie na niezabezpieczony plac budowy, zabawy nożem, kąpanie się bez opieki dorosłych w nieznanych zbiornikach, wspinanie się na dachy, drzewa i płoty. Dzieci często nie mają poczucia, że pewne zabawy mogą być ryzykowne. Zadaniem rodziców jest uświadomienie maluchom, że pewne zachowania mogą być groźne dla ich zdrowia, a nawet życia.
Źródło: parenting.pl