Murray został porzucony na plaży. Miał umrzeć. Z powodu jego wyglądu, nikt nie chciał się nim zaopiekować. Na szczęście wreszcie los się do niego uśmiechnął i psiak znalazł kochający dom.
Wyżeł jako szczeniak zachorował na nosówkę, groźną chorobę zakaźną, przez którą ginie wiele psów. W wyniku choroby stracił zęby, przez co nie jest w stanie utrzymać języka w pysku.
Pies został porzucony na plaży zwanej „Dead Dog Beach” w Portoryko. Nazwa tego miejsca nie jest przypadkowa. Co roku umierają tam setki bezpańskich zwierząt, głównie psów.
Murray został znaleziony przez organizację pomagającą zwierzętom. Miał zostać poddany eutanazji, ale weterynarz zmienił zdanie, gdy chwilę przed śmiercionośnym zastrzykiem pies zaczął machać ogonem.
Wyżeł ma deformację kości, która sprawia, że wygląda trochę inaczej niż większość psów.Jednak to nie przeszkodziło Mackenzie Gallant i jej rodzinie adoptować Murraya. Pies jest teraz w bezpiecznym domu, a jego właściciele są w nim zakochani.
Jego dziwny wygląd sprawia, że jest jeszcze bardziej uroczy i wyjątkowy. Nie wyobrażamy sobie już życia bez niego – powiedziała „Daily Mail” Mackenzie.
Źródło: o2.pl