Bezdomny mężczyzna zaatakował i zgwałcił kobietę w pociągu. Mimo iż w środku byli pasażerowie, a cała sytuacja trwała kilka minut, nikt nie pomógł ofierze.
Do bulwersującego zdarzenia doszło w środę 13 października ok. 22:00. Jak informuje New York Times, do jednego z wagonów wsiadł Fiston Ngoya. Bezdomny usiadł przy samotnej kobiecie i zaczął ją napastować.
– „Później, niestety, zaczął zdzierać z niej ubrania” – powiedział dziennikarzowi “NYT” Andrew Busch, rzecznik Urzędu Transportu Południowo-Wschodniej Pensylwanii.
Napaść, która zmieniła się w gwałt, trwała około 8 minut. Nikt z pasażerów nie zareagował.
– „Jestem zbulwersowany postawą ludzi, którzy nie zrobili nic, by pomóc tej kobiecie” – powiedział “NYT” wprost nadinsp. Timothy Bernhardt z Komendy Policji w Upper Derby.
– „Każdy, kto był w tym pociągu, musi teraz spojrzeć w lustro i zapytać samego siebie, dlaczego nie interweniował” – dodał.
Śledczy nie zdradzili ile osób było wówczas w wagonie. Wiadomo jedynie, że zajście nagrały kamery monitoringu, a napastnika powstrzymał pracownik SEPTA, który wsiadł do pociągu.
Poszkodowana kobieta trafiła do szpitala. Fiston Ngoya usłyszał zarzuty napaści seksualnej o gwałtu. Nie był uzbrojony. Trafił do aresztu.
Analiza nagrań z monitoringu ma wskazać osoby, które były wtedy w pociągu i mogły pomóc kobiecie. Pojawiły się też doniesienia, że część pasażerów nagrywała atak telefonami. Nie potwierdzają tego jednak śledczy.
Nadinsp. Timothy Bernhardt zapowiedział, że osoby postronne mogą zostać oskarżone o przestępstwo polegające na nieudzieleniu pomocy. Przyznał jednak, że ze względu na charakterystykę prawa w Pensylwanii będzie to bardzo trudne.
– „Pamiętajmy, że obowiązek pomocy spoczywa na nas jako kolektywie, musimy na sobie polegać. Oczekując, że ktoś inny pomoże, w zasadzie umywamy ręce i zwalniamy się z odpowiedzialności. Potrzebujemy świata, w którym ludzie postępują słusznie, gdy widzą kogoś zaatakowanego” – wyjaśnił w rozmowie z “NYT” Alex Piquero, kryminolog z Uniwersytetu w Miami.
Źródło: twojenowinki.pl
