Sport

TVP nie pokazała wszystkiego podczas konkursu skoków. Wiemy, co wyrabiało się pod samą skocznią

Każdego kolejnego sezonu skoki narciarskie budzą wśród polskich kibiców ogromne emocje. Wszystko dzięki niesamowitym skoczkom, którzy regularnie pojawiają się na podium zawodów Pucharu Świata. Podczas dzisiejszej serii próbnej przed konkursem drużynowym doszło do niewiarygodnych scen. Pod Wielką Krokwią zgromadził się tłum kibiców.

Dzięki kolejnym sukcesom polskiej reprezentacji skoki narciarskie stały się niemalże naszym sportem narodowym. Kibice z Polski każdego roku tłumnie pojawiali się na zawodach, by kibicować naszym skoczkom, przeżywając wraz z nimi wszystkie sukcesy, a także porażki.

Skoki narciarskie 2020/2021. Pod Wielką Krokwią pomimo obostrzeń zgromadził się tłum kibiców

Epidemia koronawirusa oraz związane z nią obostrzenia sprawiły, że w tym roku kibice nie mieli możliwości wejścia na Wielką Krokiew. Jak się okazuje, nie było to w stanie ich powstrzymać przed pojawieniem się pod skocznią. Choć zza barierek są w stanie zauważyć jedynie fragmenty zeskoków, niezłomnie kibicują naszej reprezentacji.

Z powodu braku możliwości wpuszczenia kibiców na skocznię, została ona oddzielona metalowymi barierkami, które mają być jedną z form ochrony przed gromadzeniem się na miejscu. Dodatkowo, teren jest nieustannie monitorowany przez całe mnóstwo zastępów policji.

– Uwaga! Policja informuje. Mamy stan epidemii. Pozostając w tym miejscu, narażasz na niebezpieczeństwo zakażenia siebie i innych. Prosimy o opuszczenie tego miejsca. Chroń siebie i innych – taką treść komunikatu mieli okazję usłyszeć kibice. Nie zrobił on na nich jednak większego wrażenia.

Kibice zaczęli się gromadzić pod Wielką Krokwią w Zakopanem jeszcze w trakcie serii próbnej przed dzisiejszym konkursem drużynowym, który rozpoczął się na dobre o godzinie 16.15. Choć policja regularnie apelowała o rozejście się, kibice zdawali się nie słyszeć komunikatów.

Oprócz metalowych barierek, obiekt został odgrodzony radiowozami policyjnymi. Niektórzy z kibiców wyposażyli się odpowiednio na tę okoliczność, przynosząc ze sobą lornetki, dzięki którym mogą zobaczyć nieco więcej. Pozostali używają trąbek, a nawet odśpiewują przyśpiewki, jak „Polska biało-czerwoni”.

– Przyjechaliśmy z Wałbrzycha. Kibicujemy naszym skoczkom od lat i w tym roku nic się nie zmieniło! Poza tym, że jest ta pandemia i nie mogliśmy wejść na skocznię. Dostaliśmy już kilka upomnień za brak maseczki, ale żadnego mandatu – mówił jeden z kibiców w rozmowie z dziennikarzami „Super Expressu”

Niezłomni kibice nie mogli kibicować polskiej drużynie z trybun, ale postanowili, że pomimo obostrzeń wybiorą pod Wielką Krokiew. Podczas relacji telewizyjnej nie mieliśmy okazji zobaczyć tego, co dzieje się pod skocznią. Dziennikarze znajdujący się na miejscu relacjonują sytuację na bieżąco.

– Musieliśmy tu być! Od kilkunastu lat wspieramy naszych, dlaczego tym razem miałoby być inaczej? Skoro muszą być obostrzenia, to niech będą, ale nas to nie zatrzyma. Wspieramy naszych!- krzyczał kolejny z fanów. Policja cały czas sprawdza, czy wszyscy obecni na miejscu stosują się do przepisów, zasłaniając usta oraz nos. Co chwila ktoś zostaje upomniany, a nawet ukarany mandatem. Mimo wszystko tłum nie rozchodzi się i nadal dzielnie kibicuje Polakom.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close