Lekarz powiedział rodzicom, że ich synek to typ „leniuszka”. Ale oni czuli, że z Olusiem dzieje się coś niedobrego. Diagnoza postawiona przez neurologa dosłownie zwaliła rodziców chłopca z nóg. Teraz Lewandowscy apelują o pomoc. Życie półtorarocznego Olusia wyceniono na 9 milionów złotych. Dziecko bardzo cierpi.
Błędna diagnoza
Nikt nie zna dziecka tak dobrze, jak rodzice. Dlatego mama i tata Olusia czuli, że coś jest nie tak, podczas gdy lekarz rodzinny postawił błędną diagnozę.
Do lekarza poszli, gdy chłopiec miał 8 miesięcy. Wtedy rodzice zorientowali się, że Oluś ma trudności z podnoszeniem się na rączkach. Nie próbował siadać, ani raczkować. Lekarz stwierdził, że Oluś jest po prostu typem leniuszka.
Zaufaliśmy i postanowiliśmy czekać. Na kolejnej wizycie usłyszeliśmy to samo
– wspomina ojciec chłopca.
Gdy nic się nie zmieniało, rodzice rozpoczęli… kursowanie od neurologa do neurologa. Pierwszy zalecił rehabilitację. Drugi stwierdził, że dziecko ma małą potrzebę ruchu i powinni wrócić za 2 miesiące. Dopiero wtedy Oluś został skierowany do szpitala z podejrzeniem SMA.
Oluś ma 1,5 roku. Codziennie cierpi
Straszna diagnoza się potwierdziła. Oluś Lewandowski ma dziś 1,5 roczku i bardzo cierpi. Dziecko choruje na SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni.
W efekcie chory chłopiec słabnie z dnia na dzień. Jego funkcje życiowe zostają upośledzone. Oluś ma problemy z poruszaniem się, oddychaniem, jedzeniem i mówieniem.
Lewandowscy apelują o pomoc
Do walki o życie chłopca przyłączyło się wiele osób, w tym jedna z najpopularniejszych polskich par, która nosi to samo nazwisko, co Oluś.
Do akcji włączyli się Robert i Anna Lewandowscy, przekazując nam swoje koszulki z autografami. Od pani Ani otrzymaliśmy również książkę. Do wszystkiego dołączona została kartka z życzeniami dla Olusia
– mówi pani Aneta Lewandowska, mama chłopca.
Jednak mimo zaangażowania wielu osób, cel nadal jest bardzo odległy. A czas niemiłosiernie się kurczy.
Olek ma bardzo mało czasu
Od niedawna dzieci takie jak Oluś mają szansę na skuteczne leczenie. Ale to kosztuje. Życie chłopca wyceniono na 9 milionów złotych. Taki jest koszt terapii genowej w USA. Potrzebne są pieniądze na leki i pobyt w szpitalu w Stanach Zjednoczonych. Sęk w tym, że czasu jest coraz mniej.
Zolgensmę można przyjąć tylko do 24. miesiąca życia pacjenta albo do osiągnięcia przez niego wagi 13,5 kg. Później mogą wystąpić powikłania – choroby mięśnia sercowego czy uszkodzenie wątroby.
W tym momencie Olek waży 10,5 kg. Mamy więc 3 kg czasu
– mówi Michał Lewandowski.
Rodzice są zdesperowani i proszą o pomoc. Czas może się skończyć w grudniu lub styczniu. Zebrano dopiero ponad 30 proc. wymaganej kwoty.
Olusia można wesprzeć wpłacając pieniądze na stronie Siepomaga.pl:
Źródło: popularne.pl