Ta tragedia w końcu znalazła swój finał! Policja i prokuratura ogłosili nareszcie koniec śledztwa w sprawie bestii z Kozłowa (woj. małopolskie). Śledczy dokładnie odtworzyli to, co wydarzyło się w marcu tego roku w tej wsi.
Owego feralnego dnia Grzegorz P. (42 l.) zadzwonił do drzwi swojej byłej partnerki, prawdopodobnie wiedział, że ze chwilę poleje się krew. Miał ze sobą metalową rurkę, skronie pulsowały mu z wściekłości. Tak zrodziła się bestia z Kozłowa. Śledczy są pewni, że to on w marcu tego roku wtargnął do domu i skatował 13-letniego syna, jego mamę i zabił 10-letniego chłopca z sąsiedztwa, który przyszedł z pieskiem do kolegi.
Brutalnie zabił swoją rodzinę i synka sąsiadów
Ta tragedia była na ustach całej Polski. Nikt nie spodziewał się takiego okrucieństwa. Winowajca w końcu zostanie ukarany za swoje zbrodnie. Policja odtworzyła przebieg tamtych wydarzeń.
Grzegorz P. przyszedł tego dnia niezapowiedziany do domu swojej byłej partnerki Justyny (35 l.). Para kilka dni wcześniej się rozstała. Na nieszczęście, drzwi otworzył jego syn Wiktor (13 l.) i to na niego spadły pierwsze ciosy metalową rurką. Oprawca wszedł z impetem do domu i po rozglądnięciu się dorwał Filipka (†10 l.), synka sąsiadów. Zły los sprawił, że chłopiec akurat tego dnia przyszedł do przyjaciela nocować ze swoim pieskiem. Właśnie w tym momencie do domu wróciła Justyna. Widząc niebezpieczeństwo zrozpaczona matka próbowała ratować oboje chłopców oraz psa, ale niestety również została skatowana. Grzegorz miał ciężka rękę. Filipek zmarł na miejscu, jego piesek kilka dni później. Wiktor trafił do szpitala. 42-letniego kata zatrzymano i doprowadzono do prokuratury. Teraz śledczy sporządzili akt oskarżenia wobec Grzegorza P. Trafił on już do sądu w Krakowie.
Rodzinny kat usłyszał zarzuty
Zwyrodnialcowi zostały postawione cztery zarzuty. – Pierwszy to zarzut zabójstwa 10-latka poprzez zadanie mu ciosów metalową rurką. To spowodowało obrażenia głowy, potylicy, czaszki skutkujące zgonem – mówił Faktowi Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Kolejne oskarżenia dotyczą: usiłowania zabójstwa 13-latka i okaleczenia go oraz usiłowania zamordowania kobiety i uszkodzenia jej ciała. – Ostatni zarzut związany jest z uśmierceniem psa przez zadawanie mu licznych ciosów – dodał Hnatko.
Grzegorzowi P. grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Źródło: fakt.pl