Polska

Zaskakujący widok w polskim mieście. „To powinno być zakazane”

Pani Aurelia z Bytomia jest jedną z nielicznych osób w Polsce, którym udało się oswoić lisa. Polka zaznacza jednak, że zawsze musi mieć zapas kury w zamrażalce, bo inaczej w nocy drapieżnik nie da jej żyć.

Kilka dni temu pani Aurelia przyjechała z Bytomia do Tarnowskich Gór i opowiedziała w rozmowie z portalem tarnogorski.info jak wygląda życie z drapieżnikiem, którego środowisko naturalne jest w lesie. Zwierzę pochodzi z hodowli.

LIS POCHODZI Z FERMY, MIAŁY BYĆ NA FUTRO. UWAŻAM, ŻE POWINNO TO BYĆ ZAKAZANE, TO SĄ ISTOTY WRAŻLIWE – MÓWI PANI AURELIA.

Bytomianka podkreśla, że jej pupil to największy lis świata rudy płomienisty. – One są zazwyczaj na futro przerabiane w fermach. On praktycznie nie miał masy mięśniowej. Leczyłam go z traumy, jest teraz poukładany, dzieci do niego przychodzą z całego miasta. Często z nim do parku chodzę. Kocha psy, śpi nawet z maltańczykiem – opowiada pani Aurelia w rozmowie z portalem tarnogorski.info.

ZAWSZE MUSZĘ MIEĆ ZAPAS KURY W ZAMRAŻALCE, BO INACZEJ W NOCY NIE DA MI ŻYĆ. JAK GO PRZEKUPIĘ KURĄ, TO MI ODPUSZCZA – ZAZNACZA BYTOMIANKA.

Lis należy do rodziny psowatych. Jest typowym drapieżnikiem, lecz zadowoli się różnorodną zdobyczą. Poluje na ssaki, głównie gryzonie, zające, ptaki w tym ptactwo domowe. Zjada jaja, pisklęta, płazy, gady, nawet owady i ślimaki. Dietę urozmaica o pokarm roślinny: jagody, maliny, jeżyny, czereśnie, śliwki czy jabłka. Jego dzienne zapotrzebowanie to ok. 0,5 kg pokarmu i wzrasta znacząco w porze wychowywania młodych.

Posiada doskonale rozwinięty słuch i węch oraz dobry wzrok, porusza się szybko, jest niezwykle zwinny i zwrotny. Większą część roku żyje samotnie w norach wykopanych przez siebie lub też przystosowuje do swoich potrzeb nory innych zwierząt.

Źródło: lolmania.info

Powiązane artykuły

Back to top button
Close