Zabójcze kleszcze atakują na południu Francji. Pojawił się tam wyjątkowo niebezpieczny gatunek kleszczy wędrownych. Przenosi on wirusa wywołującego śmiertelną gorączkę krymsko-kongijską. Nigdy wcześniej nie występowały na terenie Francji kontynentalnej.
Niepokojące odkrycie
W kilku francuskich departamentach, między innymi w Pirenejach Wschodnich, Aude, Herault, Gard, Delcie Rodanu, Var i na południu Ardeche zaobserwowano niepokojącą obecność kleszczy wędrownych (Hyalomma marginatum). Gatunek ten występował dotąd na Korsyce, ale nigdy nie pojawiał się w wymienionych regionach.
Kleszcze wędrowne są wyjątkowo groźną odmianą, bo przenoszą wirusa wywołującego gorączkę krymsko-kongijską, charakteryzującą się wysoką śmiertelnością. W samej tylko Turcji jej ofiarami pada kilkadziesiąt tysięcy osób rocznie.
Zabójcze kleszcze atakują
Kleszcze wędrowne pasożytują z reguły na koniach, ale nie pogardzą także człowiekiem, jeśli się nawinie. Jak z niepokojem informuje Centrum Współpracy Międzynarodowej w Badaniach Agronomicznych na rzecz Rozwoju (CIRAD) w Montpellier, nie wiadomo, dlaczego kleszcze wędrowne pojawiły się w południowej Francji:
Kleszcze takie występowały od kilkudziesięciu lat na Korsyce, ale ich pojawienie się na południu Francji budzi niepokój. Przyczyna jego obecności we Francji kontynentalnej nie została jeszcze wyjaśniona.
Mierzące 8 milimetrów kleszcze z charakterystycznymi pasiastymi nogami przenoszą gorączkę krwotoczną krymsko-kongijską, cechującą się wysoką śmiertelnością. Zaczyna się od bólu głowy, stawów i brzucha, gorączki i wymiotów. Tym objawom często towarzyszą zaczerwienienie twarzy, spojówek i błony śluzowej gardła oraz wybroczyny na podniebieniu. Po czterech dniach do dwóch tygodni pojawiają się krwotoki.
Nie istnieje szczepionka ani lek na tę wysoce śmiertelną chorobę.
Źródło: popularne.pl