Tragedia pod Gdańskiem. Po zażyciu narkotyków 23-latek zmarł na szpitalnym OIOM-ie, a jego 15-letnia koleżanka nadal walczy o życie, jest w ciężkim stanie. Prokuratura ustala, jakie konkretnie środki zażyli młodzi ludzie i skąd jak mieli.
Jak ustaliła „Gazeta Wyborcza Trójmiasto”, dwóch młodych ludzi, 23-latek i jego młodsza koleżanka, 15-letnia (mieszkańcy gminy Pruszcz Gdański), 6 października zażyli w domu chłopaka narkotyki. W tym samym czasie w budynku przebywali również jego rodzice.
Gdy usłyszeli hałas dobiegający z pokoju, weszli do środka i zobaczyli syna i dziewczynę w drgawkach. Wezwali karetkę. Przybyli na miejsce ratownicy podjęli reanimację już nieprzytomnych osób, po czym przetransportowano je do szpitala w Gdańsku.
Po dwóch dniach chłopak zmarł, a 15-latka wciąż walczy o życie. Jak się dowiedzieliśmy, ma uszkodzenia neurologiczne, jest przytomna, ale nie ma z nią kontaktu.
Podczas badań wykryto amfetaminę
– W pokoju chłopaka policjanci odnaleźli tabletki i ampułki, które przekazane zostały do badań laboratoryjnych, które wykażą, jakie konkretnie są to substancje – mówi st. sierż. Jakub Radziwilski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańsku.