Prokuratura bada sprawę pacjentki, która urodziła martwe dziecko. Wcześniej kobieta dwa razy stawiała się w szpitalu we Wrześni ze skierowaniem na poród. Była odsyłana do domu.
Pani Daria pojawiła się w szpitalu we Wrześni najpierw w 39. tygodniu ciąży, a później w 40. tygodniu. Miała skierowania od ginekologów. Ordynator ginekologii Szpitala Powiatowego we Wrześni tłumaczył w rozmowie z Polsat News, że z ciążą wszystko było w porządku i w jego ocenie pacjentka nie powinna wtedy rodzić. Została odesłana do domu.
– Bolał mnie kręgosłup, czułam ruchy, ale okazało się, że to nie były ruchy tylko samo obijanie się, bo dzidzia już najprawdopodobniej była martwa, jak mnie wypisywali – opisała w rozmowie z reporterem Daria. W końcu pojechała do szpitala w Gnieźnie. Urodziła martwe dziecko – relacjonuje Polsat News.