Polska

Potworna tragedia w Płocku. Ciała trzech chłopców w mieszkaniu. Słynny psychiatra ma pewien trop

Ciała trzech chłopców znalezione w mieszkaniu? Dlaczego doszło do strasznej zbrodni w Płocku, o którą podejrzewany jest ich ojciec i ojczym? – Dzieci, a szczególnie chłopcy źle znoszą nowego partnera matki. Ich wiek też jest typowy dla buntu czy przekory. Pewnie te dzieci przyjmowały postawę niezbyt przychylną do partnera matki. Z kolei czasem konkubenci „krzywym okiem” patrzą na dzieci, które ma kobieta z poprzednim partnerem. Sprzyja to wzajemnej niechęci i wrogości – komentuje psychiatra Jerzy Pobocha.

Potworna tragedia w Płocku. Ciała trzech chłopców w mieszkaniu. Słynny psychiatra ma pewien trop

Przypomnijmy. W środę 9.03 w Płocku przy ulicy Wyszogrodzkiej odnaleziono zmasakrowane ciała dzieci. Oskar (†7 l.), Adrian (†12 l.) i Piotr (†17 l.) mieli rany cięte szyi. Ktoś podciął im gardła…

Gdy bracia byli mordowani, ich mama Małgorzata przebywała z córką Oliwią (14 l.) w warszawskim szpitalu. Dziewczynka zmaga się z białaczką.

O zbrodnię podejrzany jest partner matki – Radosław (42l.), ojciec 7-latka i ojczym dla pozostałej trójki. Mężczyzna jest poszukiwany przez policję.

Jerzy Pobocha o zabójstwie w Płocku. „Poczuł, że nie musi już hamować swoich emocji”

O skomentowanie sprawy poprosiliśmy znanego psychiatrę i biegłego sądowego Jerzego Pobochę. Dlaczego doszło do zbrodni?

– Nie można wykluczyć takiego scenariusza, że doszło do jakiejś nagłej kłótni. Przez to, że ci chłopcy byli w takim buntowniczym wieku, to być może doszło do kolejnej scysji między nimi, a tym mężczyzną. Pewnie kiedy matka była w domu, to łagodziła i zapobiegała dalszym działaniom. Ponieważ tym razem został sam, nie było tego elementu hamującego. Dlatego poczuł, że nie musi już hamować swoich emocji. Dodatkowo one musiały być na tyle silne, że aż przeniosły się na jego syna biologicznego – przyznaje Pobocha.

Ale dlaczego poziom agresji był u sprawcy tak wielki, że aż zabił? Psychiatra nie wyklucza, że mógł to być rodzaj odruchu, podyktowanego bardzo silnymi emocjami.

– Zdarza się, że taka osoba łapie nóż będący na podorędziu i jeżeli chłopcy próbowali go atakować lub jeżeli wynikła jakaś szamotanina, to doszło w końcu do tego zabójstwa. Jeżeli był jeszcze wtedy alkohol, czego teraz nie wiemy, to alkohol ma działanie odhamowujące i sprzyjające agresji – mówi Pobocha.

Psychiatra zwrócił też uwagę na inny szczegół. – Dodatkowo trzeba zwrócić uwagę na wielkość ich mieszkania. Jeżeli to mieszkanie było małe, to mogło być im tam ciasno. W końcu mieszkało tam 6 osób. Zasada jest taka, że im mniejsza powierzchnia mieszkaniowa, tym wyższy poziom agresji. To mógł być dodatkowy czynnik. Można to też nawet zaobserwować u zwierząt – dodaje.

Pobocha: instynkt ojca nigdy nie będzie tak silny jak matki

Ale dlaczego podejrzewany o tę zbrodnię zabił także własnego syna?

– Wiadomo, że instynkt ojca nigdy nie będzie tak silny, jak instynkt matki, która to dziecko urodziła. Matka ma inne funkcjonowanie psychiki w stosunku do dziecka. Dokładnie to samo jest wśród zwierząt, kiedy samica broni swoje małe. To już są biologiczne różnice między kobietą a mężczyzną – przekonuje Pobocha.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close