Emerytura dla matek, które wychowały wiele dzieci, jeszcze do dziś dla wielu Polek wynosiłaby 0 złotych. Rząd PiS dostrzegł, że matki w rodzinach wielodzietnych przez całe życie poświęcały się wychowawstwu przez co nie mogły być aktywne zawodowo. Również i one dostaną emeryturę, choć nie pracowały. Muszą jednak spełnić stosowny warunek.
Emerytura jest dla każdego z nas długo oczekiwanym świadczeniem. Jesień życia kojarzy się nam ze świadczeniami – w końcu przez kilkadziesiąt lat potrącano nam spore składki od wynagrodzenia.
Takiej możliwości nie mają jednak rodzice, którzy poświęcili gros swojego czasu na wychowanie licznego potomstwa. Po zmianach ustrojowych, a więc od blisko trzech dekad, państwo nie wypracowało mechanizmu, który zabezpieczałby finansowo przyszłość takich matek lub ojców. Najczęściej matek, które w tradycyjnym rozdziale ról domowych brały na siebie wychowanie dzieci.
Zwykle niebyły w stanie wypracować sobie nawet minimalnej emerytury. Na ewentualne wsparcie mogły po latach liczyć jedynie w przypadku przeżycia małżonka.
Emerytura dla matek wielu dzieci. Już od 2019 roku
Rząd PiS opracował właśnie ustawę, która zmieni taki stan rzeczy. Jest spora szansa, że matki co najmniej czwórki dzieci dostaną emeryturę już od stycznia 2019 roku!
Już w uchwalonym pod koniec września projekcie „budżetu państwa” znalazł się zapis, który potwierdza finanse na emerytury tzw. matczyne.
Dziś jest już gotowy projekt ustawy. Opracowało ją Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Emerytury matczyne będą świadczeniem, które honoruje i docenia rodziców, którzy poświęcili życie na wychowanie co najmniej 4 dzieci.
Kto dostanie świadczenie?
Emeryturę matczyną dostaną głównie matki, które urodziły i wychowują lub wychowały co najmniej czworo dzieci. Świadczenia adresowane są też do ojców, ale tutaj wymogów jest więcej – w przypadku śmierci matki albo porzucenia dzieci przez matkę.