Ruszył proces lekarza z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie. Michał B. (33 l.) jest oskarżony o narażenie życia pacjenta. Nie przyjął na oddział 64-letniego Romana W. mimo, że ten miał skierowanie. Mężczyzna wrócił do domu. Zmarł dzień później. Lekarz do winy się nie przyznaje.
Lekarz nie przyjął 64-latka na oddział. Pacjent zmarł Foto: Marek Szybka / newspix.pl
Jak podaje „Dziennik Wschodni” Roman W. z Bełżyc chorował na nadciśnienie i cukrzycę. Po złamaniu nogi poruszał się o kulach. 24 grudnia 2015 roku mężczyzna źle się poczuł. Miał duszności i bolało go kolano. Następnego dnia synowie zawieźli 64-latka do przychodni, gdzie zdiagnozowano u niego zapalenie oskrzeli. Pacjentowi wypisano leki i odesłano go do domu. Gdy do 27 grudnia stan Romana W. się nie poprawił, mężczyzna znów pojawił się w gabinecie lekarza. Badania wykazały, że ma zapalenie płuc i stawu kolanowego. 64-latek otrzymał skierowanie do szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie.
Jeszcze tego samego dnia Roman W. zgłosił się na izbę przyjęć. Pacjentem zajął się 33-letni Michał B. Z ustaleń śledczych wynika, że lekarz zbadał jedynie staw kolanowy mężczyzny. Zalecił 64-latkowi, by unikał chodzenia, leżał z uniesioną nogą i okładał ją lodem. Po wypisaniu leków odesłał Romana W. do domu. Następnego dnia pacjent zmarł. Ustalono, że przyczyną śmierci był zator tętnic płucnych i lewego płuca, związany z zakrzepicą w nodze.
Prokuratura oskarżyła lekarza o narażenie życia pacjenta. Grozi mu 5 lat więzienia. W poniedziałek, 24 września w Sądzie Rejonowym w Lublinie ruszył proces w sprawie. Michał B. nie przyznaje się do winy. – W dokumentacji, jaką otrzymałem od lekarzy, którzy oceniali pacjenta, nie było informacji o zapaleniu płuc i niewydolności krążenia – zacytował jego słowa „Dziennik Wschodni”.
Źródło: MIN, „Dziennik Wschodni”, kurierlubelski.pl