Polska

Dramatyczny pościg w Siemianowicach Śląskich. Uciekli z samochodu pieszo, zostawili 3-letnie dziecko

W sobotni wieczór w środku Siemianowic Śląskich rozegrały się sceny niczym z gangsterskiego filmu. Kierowca samochodu osobowego nie zatrzymał się do kontroli, po czym zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Mężczyzna doprowadził do zderzenia z radiowozem. Nie to jest jednak najgorsze… Przez cały czas w samochodzie była jego partnerka i ich synek. Gdy auto wypadło z drogi, dorośli uciekli, zostawiając przerażonego maluszka w środku!

Dramatyczny pościg w Siemianowicach Śląskich. Uciekli z samochodu pieszo, zostawili 3-letnie dziecko

Jak poinformował w niedzielę zespół prasowy śląskiej policji, funkcjonariusze drogówki około godziny 19.30 chcieli zatrzymać do rutynowej kontroli drogowej kierującego seatem. Ten na widok mundurowych przycisnął gaz do dechy i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli w pościg.

Tak rozpoczął się szalony rajd ulicami miasta, a każda chwila w której mężczyzna nadal poruszał się po siemianowickich drogach, stwarzała śmiertelne zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego. Rozpędzony seat wjeżdżał na rondo, kierowca zahaczył o wysepkę i z impetem wjechał w barierki. W tył samochodu uderzył policyjny radiowóz. Wtedy kierowca wyskoczył z auta i zaczął uciekać w stronę pobliskiego parku.

Radiowóz uderzył w tył samochodu

– Radiowóz wjechał w tył samochodu. 25-latek otworzył drzwi i zaczął uciekać w kierunku parku. Policjanci ruszyli dalej w pościg za mężczyzną pieszo. Mężczyzny jednak nie udało się zatrzymać. Uciekł – mówi kom. Tatiana Lukoszek, rzeczniczka Komendy Miejskiej w Siemianowicach Śląskich, cytowana przez Dziennik Zachodni.

Okazało się, że w samochodzie razem z piratem drogowym jechała jego partnerka i trzyletni chłopczyk. Przypadkowy świadek, który znalazł się na miejscu wziął na ręce chłopczyka i kazał kobiecie czekać na przyjazd policjantów. Matka zamiast zająć się malcem, który właśnie brał udział w wypadku, także uciekła! Po kilkunastu minutach zmieniła zdanie i wróciła. Zgłosiła się też do policjantów.

Dziecko z matką pojechało do szpitala na konsultację lekarską. Wymagali jej także dwaj funkcjonariusze ruchu drogowego. Nie odnieśli jednak poważniejszych obrażeń i zostali zwolnieni do domów. Chłopczyk na szczęście nie ucierpiał, jednak nie wrócił do matki.

– Ze względu na postawę kobiety, która bezpośrednio po zdarzeniu nie zapewniła synowi opieki, trzylatek został przekazany interwencyjnie do placówki opiekuńczo wychowawczej – poinformowała oficer prasowa siemianowickiej policji komisarz Tatiana Lukoszek.

Dodała, że matka w chwili zatrzymania nie była pod wpływem alkoholu, pobrano jednak od niej materiał do dalszych badań. Po zakończeniu przesłuchania została zwolniona.

Trwają poszukiwania 25-letniego kierowcy – jej partnera. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi mu nawet 5 lat więzienia. Niewykluczone, że matka chłopczyka usłyszy zarzut za narażenie go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close