Dzieci musiały niezwłocznie znaleźć się pod opieką lekarzy, a przedszkole, do którego uczęszczały, zostanie zamknięte. Trwa dochodzenie, które ujawni dokładne przyczyny okropnego zdarzenia.
16 dzieci trafiło do szpitala, po tym, jak w jednej z placówek doszło do zatrucia. Okazuje się, że zagrożonych osób jest znacznie więcej, niż początkowo się spodziewano. Sytuacja jest naprawdę poważna i nie jest do końca pewne, kiedy dojdzie do jej rozwiązania. Eksperci już podjęli pierwsze kroki.
Dramat na południu Polski. 16 dzieci trafiło do szpitala
Jak podają media, w dniach 24 oraz 25 października rodzice aż siedmiorga dzieci, które uczęszczają do przedszkola na osiedlu Błonie w Sanoku, zgłosiło się na na sanocki Szpitalny Oddział Ratunkowy z poważnym zatruciem u maluchów. Szybko okazało się, że problem dotknął również innych uczniów, a ostatecznie do placówki trafiło łącznie aż 16 dzieci.
Podkarpacki Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny podaje, że doszło do zbiorowego zatrucia pokarmowego u przedszkolaków i prócz tych, które trafiły do szpitala, aż 100 innych uczniów jest zagrożonych. W chwili obecnej nie przekazano informacji, czy u któregoś z nich pojawiły się objawy zatrucia żołądkowo-jelitowego.
– Trwa dochodzenie epidemiologiczne ustalające źródło zachorowań. Pobrano próbki żywieniowe oraz wymazy od chorych – mówi przedstawiciel Sanepidu.
Na wyniki badań należy czekać od 2 do 3 dni, dlatego w tym czasie, eksperci będą dogłębniej sprawdzać placówkę oraz żywność, która w ostatnim czasie była podawana dzieciom. Jak możemy się dowiedzieć, po tym, jak przedszkolaki trafiły do szpitala zadecydowano, że szkoła od poniedziałku zostanie zamknięta.
Ponadto, z oficjalnych dotychczasowych ustaleń wynika, że woda, którą spożywają maluchy nie jest skażona, dlatego najprawdopodobniej do zatrucia doprowadziła żywność.
Źródło: pikio.pl
