Szczyt klimatyczny w Polsce, który rozpoczął się dziś w Katowicach, przyniósł nietypowe rozstrzygnięcia. Uczestnicy mówią w kulisach o ekologicznej farsie, a oliwy do ognia dolało przemówienie prezydenta Polski Andrzeja Dudy.
Szczyt klimatyczny ONZ to cykl światowych konferencji poświęconych polityce państw z całego świata dotyczącej ochrony przyrody. Ostatni ze szczytów rozpoczął się w niedzielę w Katowicach.
Zaskakujące kulisy. Szczyt klimatyczny pod znakiem… węgla
Przyniósł on Polsce kilka wizerunkowych… wtop. Zaczęło się od krótkiej prezentacji. I tak ekologów oraz ekspertów od zmian klimatycznych witała w Katowicach orkiestra górnicza. Już taka symbolika na rozpoczęcie obrad szczytu klimatycznego dała dużo do myślenia.
Uwagę gości przykuwało też stoisko miasta ustrojone w bryły węgla. Był on „wmontowany” w podłogi, ściany, ekspozycje nawet biżuterię. Na Twitterze co chwila pojawiały się publikacje dotyczące Polski.
– Przypomnijmy, że odbywa się to podczas szczytu klimatycznego – cytuje zdziwioną szkocką aktywistkę portal Gazeta.pl.
Sam ratusz w Katowicach tłumaczył węglową kreację stoiska ideą „Black to Green”. Od czarnej, węglowej energii do źródeł zielonych, ekologicznych.
Pięć minut prezydenta Dudy. Słowa, które zmroziły uczestników szczytu
Później swoje pięć minut miał prezydent Andrzej Duda. Swoją wypowiedzią zaskoczył wielu przybyłych na szczyt ONZ gości.
– Nie ma dziś strategii całkowitej rezygnacji z węgla w Polsce -powiedział na szczycie w Katowicach Andrzej Duda.
Zaznaczał, że rząd planuje zmianę miksu energetycznego i zaakcentowanie energii ze źródeł odnawialnych. Potwierdził jednak raz jeszcze, że „węgiel jest naszym strategicznym surowcem”.
– Mamy węgla na 200 lat i trudno żebyśmy z tego naszego surowca, który daje nam suwerenność energetyczną, zrezygnowali – mówił.
Te słowa nie umknęły uwadze komentatorów. Na dobre zadziwiły, a wręcz zszokowały wielu uczestników szczytu. Przy okazji wyszło rzeczywiste podejście państwa-organizatora w kontekście dostosowywania gospodarki pod OZE. Polska, w której węgiel stanowi 80 proc. paliwa pod przyszłą energię, nie ma konkretnych planów zmiany tego stanu rzeczy. A przywódcy nie kwapią się do decyzji, które byłyby choćby zaczynem do odwrócenia tych proporcji. W dużej mierze chodzi nie tyle o pieniądze, co o poparcie środowisk górniczych i całego Śląska.
– Prezydent Andrzej Duda powiedział dziś na COP24, że zasoby węgla wystarczą nam na 200 lat. Tymczasem, żeby uniknąć katastrofy klimatycznej musimy przestać go spalać w ciągu 12 lat. Takimi słowami Andrzej Duda naraża na szwank powodzenie negocjacji klimatycznych – napisało na Twitterze stowarzyszenie Greenpeace.
Źródło: pikio.pl