Alec Baldwin zrzeka się jakiejkolwiek odpowiedzialności za tragiczny wypadek, do jakiego doszło w uubiegłym roku na planie filmu z jego udziałem. Po niemal czterech miesiącach od śmiertelnego postrzału operatorki Halyny Hutchins Baldwin, który pociągnął za spust filmowego pistoletu, twierdzi, że nie może ponosić żadnej odpowiedzialności za owo zdarzenie. Ma to wynikać z jego kontraktu.
Co więcej, według najnowszych dokumentów, zastrzelona przez Baldwina operatorka kazała mu wówczas wycelować broń w swoim kierunku i odbezpieczyć ją.
Alec Baldwin śmiertelnie postrzelił kobietę
W październiku 2021 r. świat obiegła szokująca wiadomość o tragedii, jaka rozegrała się na planie westernu „Rust”. Grający w nim Alec Baldwin śmiertelnie postrzelił 42-letnią operatorkę kamery Halynę Hutchins i poważnie ranił 48-letniego reżysera Joela Souzę.
Trwała próba na planie na ranczu Bonanza Creek w Santa Fe. Baldwin utrzymuje, że na prośbę operatorki wymierzył rewolwer Colt tuż obok kamery, w stronę pachy kobiety, zanim broń wypaliła. Zamiast ślepaków w magazynku znajdowały się jednak prawdziwe naboje.
Halyna Hutchins sama prosiła, by w nią wycelować?
Według doniesień amerykańskich serwisów, w tym „TMZ i „Fox News”, prawnicy hollywoodzkiego aktora i producenta złożyli w piątek, 11 marca 2022 r. pozew arbitrażowy, twierdząc, że wcześniejsza umowa chroni go przed jakąkolwiek odpowiedzialnością finansową za śmierć Hutchins. Prawnicy twierdzą, że koszty prawne Baldwina muszą zostać pokryte z budżetu na produkcję filmu „Rust”.
W dokumentach mowa jest także o tym, że to Halyna Hutchins, tuż przed tragicznym wypadkiem, kazała Baldwinowi unieść broń „wyżej” i skierować ją na siebie. „Patrzyła uważnie na monitor, a następnie na Baldwina, potem znów na monitor, gdy wydawała te polecenia” – jak cytuje „TMZ”. Baldwin miał też zapytać operatorkę, czy chce, by odciągnął kurek spustu, a ona jakoby odpowiedziała twierdząco.
Alec Baldwin pozwany przez rodzinę postrzelonej operatorki
Alec Baldwin, podobnie jak i inni członkowie zespołu filmowego, zostali w lutym pozwani o nieumyślne spowodowanie śmierci Halyny Hutchins przez jej rodzinę. W pozwie wskazuje się na naruszenie procedur bezpieczeństwa na planie filmowym, w tym na obecność niesprawdzonej amunicji. Samemu Baldwinowi rodzina zmarłej zarzuca ponadto, że z filmową bronią obchodził się nieostrożnie, a powinien traktować ją tak, jakby była nabita ostrą amunicją.
Teraz z kolei wyraźnie podkreślono, że choć aktor był jednym z producentów powstającego filmu, to według „Fox News” miał odpowiadać jedynie za sprawy artystyczne i nie zajmował się budżetem ani zatrudnianiem członków ekipy filmowej.
Źródło: fakt.pl