Paulina Sykut-Jeżyna to piękna, utalentowana i spełniona dziennikarka. Mało kto jednak wie, że gwiazda nie miała łatwego dzieciństwa. Gdy miała cztery lata, straciła ojca. W domu nie było pieniędzy i z trudem wiązano koniec z końcem. Prezenterka opowiedziała Onet Dziecko o tym, że jest wdzięczna losowi, że mimo bardzo trudnej młodości odnalazła w życiu szczęście.
Paulina Sykut-Jeżyna oprócz sukcesów zawodowych jest spełnioną mamą i szczęśliwą żoną. Jej życie jednak nie zawsze było usłane różami. Dziennikarka w wywiadzie dla portalu Onet opowiedziała o swoim trudnym dzieciństwie. Gdy miała cztery lata, zmarł jej ukochany ojciec i to mama była odpowiedzialna za utrzymanie domu. A w nim się nie przelewało. Wypłata mamy starczała na podstawowe rzeczy i musiała starczyć dla całej czteroosobowej rodziny, bo Paulina ma jeszcze dwóch braci – Sebastiana i Łukasza.
– Byłam córeczką tatusia, więc siłą rzeczy odczuwałam przede wszystkim ogromny smutek, który udzielał się wszystkim. Tata zmarł mojej mamie na kolanach w szpitalu – wyznaje Sykut-Jeżyna w rozmowie z Onet Dziecko.
– Pamiętam widok mamy, siedzącej przy stole w kuchni, ogromnie smutnej i płaczącej. Nikt z nas nie jest w stanie sobie nawet wyobrazić, ile musiało ją to kosztować, jak strasznie musiało być jej ciężko, kiedy na przykład w domu był tylko chleb ze smalcem. Bo były i takie chwile. Czasem było widać, że nie ma pieniędzy w domu… – dodała dziennikarka.
Paulina Sykut-Jeżyna jednak mimo tego zawsze cieszyła się z najdrobniejszych rzeczy i uważa, że właśnie to pomogło zbudować jej charakter oraz to, jakim jest dzisiaj człowiekiem. Dziennikarka jest szczęśliwa, że jest w stanie zapewnić swojej dwuletniej córeczce Róży wspaniałe dzieciństwo. Sykut cieszy się także, że ma u swojego boku partnera, który doskonale sprawdza się w roli ojca. Rodzica, którego w dzieciństwie jej najbardziej brakowało.
– Żyliśmy bardzo skromnie, nie miałam wiele, ale doskonale wiem, że nie od tego zależy nasze szczęście i poczucie własnej wartości. To są zupełnie inne sprawy – mówi w rozmowie z Onetem dziennikarka.
– I jak patrzę na nią (przyp.red. córkę Różę), na jej relację z Piotrem, jestem szczęśliwa, że ma takiego fajnego tatę. Wiem, że wyrośnie na silną kobietę, bo mają wspaniały kontakt. Wychowujemy ją w pełnej, szczęśliwej rodzinie – dodaje Paulina.
Посмотреть эту публикацию в Instagram
??? Mamy kieszenie pełne żołędzi? #kocham #paulinapiotrróża ❤️ Miłej niedzieli! ☀️☀️☀️
1/6 Paulina Sykut-Jeżyna
Kiedy Paulina miała cztery lata, zmarł jej ojciec. To mama była odpowiedzialna za utrzymanie całej rodziny
2/6 Paulina Sykut-Jeżyna
Sykut-Jeżyna to dzisiaj jedna z najpiękniejszych polskich prezenterek
3/6 Paulina Sykut-Jeżyna
– Byłam córeczką tatusia, więc siłą rzeczy odczuwałam przede wszystkim ogromny smutek, który udzielał się wszystkim. Tata zmarł mojej mamie na kolanach w szpitalu – wyznaje Sykut-Jeżyna w rozmowie z Onet Dziecko.
4/6 Paulina Sykut-Jeżyna
Paulina Sykut-Jeżyna jednak mimo tego zawsze cieszyła się z najdrobniejszych rzeczy i uważa, że właśnie to pomogło zbudować jej charakter oraz to, jakim jest dzisiaj człowiekiem
5/6 Paulina Sykut-Jeżyna
Dziennikarka jest szczęśliwa, że jest w stanie zapewnić swojej dwuletniej córeczce Róży wspaniałe dzieciństwo. Sykut cieszy się także, że ma u swojego boku partnera, który doskonale sprawdza się w roli ojca
6/6 Paulina Sykut-Jeżyna
– Żyliśmy bardzo skromnie, nie miałam wiele, ale doskonale wiem, że nie od tego zależy nasze szczęście i poczucie własnej wartości. To są zupełnie inne sprawy – mówi w rozmowie z Onetem dziennikarka.
Źródło: fakt.pl