W środę 16. listopada zeszłego roku po godzinie 4.00 zmarł Kamil Durczok. Dziennikarz odszedł w jednym z katowickich szpitali. Miał 53 lata. Placówka wydała oficjalny komunikat, w którym ujawniła, jak wyglądały ostatnie chwile dziennikarza. „Stan pacjenta określano jako bardzo ciężki”, czytaliśmy w nim. Dziś prezenter obchodziłby kolejne urodziny.
Tak odchodził Kamil Durczok. Ostatnie chwile dzienniakrza
Przypomnijmy, że jako pierwszy informację o śmierci Kamila Durczoka podał serwis press.pl. Potwierdzili ją również bliscy dziennikarza. Z kolei portal Interia.pl ujawnił, że przyczyną śmierci 53-latka był krwotok. Mimo tego, że przebywał w szpitalu w Katowicach, nie udało się go uratować.
Placówka wydała oficjalny komunikat, w którym ujawniła, jak wyglądały ostatnie chwile dziennikarza. Potwierdzono, że został przyjęty na oddział we wtorek 15. listopada 2021 roku. Jego stan oceniono jako bardzo ciężki. Mimo podjęcia natychmiastowych kroków, Kamila Durczoka nie udało się uratować…
„Pacjent został przyjęty wczoraj o godzinie 13.45 na Izbę Przyjęć, przekazany na oddział Chorób Wewnętrznych, Autoimmunologicznych i Metabolicznych, a następnie przekazany na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii”, poinformowało biuro prasowe szpitala w komunikacie do mediów.
Wiadomo także, że bezpośrednią przyczyną śmierci dziennikarza było zatrzymanie krążenia. „Stan pacjenta określano jako bardzo ciężki. Pacjent zmarł o godzinie 4.23 (16.11 br.) w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia. Łączymy się myślami z rodziną w tym trudnym czasie oraz składamy najszczersze wyrazy współczucia”, podkreślono.
Jedno z ostatnich nagrań Kamila Durczoka. Miała jeszcze wiele planów
W sieci pojawiło się również jedno z ostatnich nagrań dziennikarza. Dotyczy ono aplikacji, którą stworzył a która była elementem jego działalności po odejściu z telewizji. Nadał jej nazwę Durczokracja i wszyscy, którzy zdecydowali się subskrypcję (koszt tej pierwszej to 27 złotych za trzy miesiące), otrzymywali dostęp do tekstów autorstwa Kamila Durczoka. Mimo że było ich tam niewiele, 53-latek promował swoje dzieło w mediach społecznościowych oraz w serwisie Youtube.
Nagranie, które dostępne jest w sieci, dotyczy właśnie tej aplikacji. „Ma być miejscem na awantury, toczące się jednak według określonych reguł, zasad. Nie będzie miejsca na chamstwo, ani na przykład na takie komentarze, które wykraczają nawet poza ramy mojej – kulejącej co nieco – grzeczności i elegancji”, słyszymy.
Ponadto po YouTubie krążył teledysk grupy Róża&Burza do ich nowej piosenki pod tytułem „nIE zMIENIMY nIC”. W klipie widać Kamila Durczoka nagranego w Katowicach na kilka tygodni przed śmiercią. 53-letni prezenter jest na nagraniu szczupły i ma całkowicie zgolone włosy. To prawdopodobnie efekt problemów zdrowotnych, z którymi walczył on w ostatnich latach życia. To kolejne ostatnie nagranie z wizerunkiem znanego prezentera.
Widać, że Kamil Durczok z entuzjazmem podchodził do jednej i drugiej inicjatywy i wierzył w ich sukces. Nie zatrzymywał się zawodowo ani na krok. Niestety, jego plany zostały przerwane przez nagłą śmierć… Dziś kończyłby 54 lata. Bardzo go nam brakuje…
Źródło: viva.pl