Utytułowany poeta i mentor młodych artystów Marek Grala zmarł w wieku 68 lat. O śmierci twórcy poinformował Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki im. Themersonów, kondolencje rodzinie zmarłego złożył prezydent Płocka. W poruszający sposób żegnają się z poetą przyjaciele i wielbiciele jego twórczości.
„Właśnie dowiedzieliśmy się o Jego śmierci…”. Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki im. Themersonów w środę przekazał smutne wieści o śmierci Marka Grali. Poety, członka Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, laureata wielu nagród literackich i jurora konkursów poetyckich. Nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci.
Marek Grala był sercem Płocka. Nie rafineria, nie katedra, tylko On, skromny poeta, pracownik ośrodka kultury, był bijącym sercem tego miasta – podkreślają jego przyjaciele z Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki im. Themersonów.
Smutne wieści z Płocka. Marek Grala nie żyje. Miał 68 lat
Cała Polska zna Gralę jako poetę o dużym dorobku literackim, jednak mieszkańcy Płocka zapamiętają go jako „kustosza kulturowej pamięci miasta”, posiadającego ogromną wiedzę o płockich artystach, redaktora książek o lokalnej kulturze, który wspierał najważniejsze wydarzenia artystyczne w swoim ukochanym mieście i był także patronem i przyjacielem młodych płockich artystów.
Rodzinie i bliskim artysty złożył kondolencje Andrzej Nowakowski, prezydent Płocka. Zmarłego wspominają przyjaciele, koledzy literaci i artyści, sąsiedzi i wychowankowie.
Kochał koty. Mieszkał na parterze i drzwi balkonowe były wciąż otwarte. Zjawiały się u Niego licznie kocie rodziny, rozmawiał z nimi, karmił. Martwił się, gdy któryś, ten ulubiony, go długo nie odwiedzał. Stąd też z przyjemnością stworzył ogromną ilość wierszy dla dzieci poświęconych swoim szaro-burym przyjaciołom. Planował drugi koci tom, tym razem dla dorosłych – wspomina zmarłego płocki artysta Mirosław Łakomski.
„Pamiętam go od kiedy byłam dzieciakiem, czyli właściwie od zawsze. Kiedyś, w czasach, gdy chodziłam do szkoły, zaczepił mnie w antykwariacie i zasugerował kupno „Pana Cogito””, „Miałem tę radość współpracy, to dzięki Tobie są tablice upamiętniające wielkich ludzi”, „Marek zawsze w swojej kanciapie na piętrze między książkami, płytami, bibelotami, trudno uwierzyć, że Jego już tam nie będzie” – piszą zasmuceni mieszkańcy Płocka.
Źródło: o2.pl