Keanu Reeves od lat pokazuje, że nie wpisuje się w stereotyp gwiazdy. Unika rozgłosu, czerwonych dywanów, nie lubi się stroić, zaś na co dzień porusza się komunikacją miejską. Jego skromny styl życia wynika z pokory do świata i ludzi oraz przebytych tragedii. Śmierć córki, partnerki i najlepszego przyjaciela zamieniło jego życie w dramat. Jednak mimo wielu bolesnych ciosów nie poddał się. Wręcz przeciwnie założył własną fundację i przekazuje ogromne sumy pieniędzy na cele dobroczynne.
Keanu Reeves przekazał na cele dobroczynne ponad 30 mln dolarów
Keanu Reeves zasłynął w świecie filmu jako aktor od zadań specjalnych. Można było go podziwiać w takich filmach jak: „Moje własne Idaho”, „Dracula”, „Na fali”, „Speed – niebezpieczna prędkość”, „Adwokat diabła”, ale prawdziwy rozgłos zdobył dzięki trylogii „Matrix”. To właśnie rola Neo uczyniła z młodego aktora pierwszoligową gwiazdę Hollywood. Obecnie na ekranach kin można zobaczyć czwartą część kultowego filmu pt. „Matrix Zmartwychwstanie”. To właśnie z tą produkcją związana jest pewna idea.
Według zapewnień amerykańskiego serwisu „New York Post”, Keanu Reeves za rolę w pierwszej części filmu „Matrix” zgarnął 10 mln dol. Na taką sumę opiewała umowa podpisana przed realizacją zdjęć. Kolejne 35 mln aktor otrzymał za udział w zyskach, gdy okazało się, że film to kinowy przebój. Po premierze gwiazdor przekazał 70 proc. całej kwoty, czyli 31,5 mln dol., na badania naukowe skupiające się nad problemem białaczki i nad metodami leczenia tego złośliwego nowotworu krwi.
Wielce prawdopodobne, że wpływ na decyzję Amerykanina miała choroba jego młodszej siostry Kim. Dziewczyna zachorowała na białaczkę w 1991 roku i przez kolejne 10 lat walczyła o powrót do zdrowia. Aktor cały czas dzielnie wspierał siostrę w zmaganiach z chorobą, często odwoływał bądź przesuwał termin projektów zawodowych, byle tylko być przy siostrze. Właśnie z tego powodu opóźniono nagrania do drugiej części „Matrixa”. W 2001 roku Kim udało się pokonać chorobę.
Keanu Reeves założył własną fundację
Aktor na przestrzeni lat nie zapomniał o innych potrzebujących. Mając na uwadze jak wiele jeszcze osób choruje wciąż przekazuje ogromne sumy pieniędzy na leczenie i badania nad białaczką. Powołał też własną fundację, której nadrzędnym celem jest wspieranie dzieci chorych na raka. Fakt o tym, że posiada własną fundację ujawnił po kilku latach jej działaności.
„Mam prywatną fundację, która pomaga kilku szpitalom dziecięcym i badaniom nad rakiem. Nie lubię łączyć jej ze swoim nazwiskiem, po prostu pozwalam fundacji robić to, co robi”, przyznał aktor w wywiadzie dla „Ladies Home Journal” w 2009 roku.
Mężczyzna wspiera dzieci nie tylko poprzez gigantyczne przelewy. W 2020 roku „wystawił” swoją osobę na licytację. Zwycięzca miał okazję spędzić 15 minut w towarzystwie gwiazdora za pośrednictwem komunikatora internetowego Zoom. Uzyskane w ten sposób pieniądze Keanu Reeves przekazał na Camp Rainbow Gold, czyli letni program dla dzieci z Idaho chorujących na nowotwór. Co prawda, aktor nie zdradził ile pieniędzy udało się pozyskać z licytacji, ale według obliczeń amerykańskich mediów mogło to być około 19 tys. dol.
Postawa aktora pokazuje, że nie trzeba grać superbohatera, by nim być w życiu realnym. Jeśli komuś zależy na dobru drugiego człowieka, to znajdzie sposób, aby mu pomóc. Otwarte i szlachetne serce oraz skromność to rzadki dar w Hollywood. Na szczęście Keanu Reeves posiada wszystkie te cechy, dodatkowo jest hojny. W efekcie wielu potrzebujących dzięki jego pomocy zdążyło wyzdrowieć.
Źródło: viva.pl
